Każda wiadomość o Wiedźminie 3: Dzikim Gonie spotyka się z dużym zainteresowaniem ze strony graczy. Produkcja CD Projekt Red jest na tyle popularna, że "wylądowała" w brytyjskim czasopiśmie EDGE, a konkretnie w jego lipcowym numerze. Z niego dowiedzieliśmy się kolejnych informacji, a także – o zgrozo! – zobaczyliśmy Geralta z brodą. Wolałem go bez, a wy?
Po pierwsze – w grze nie uraczymy zdradzającego wszystkie tajniki rozgrywki samouczka. Jej zawiłości przyjdzie nam poznawać... hmm... na bieżąco. Omówiony został też specjalny, detektywistyczny tryb widzenia. Dzięki niemu będziemy mogli kogoś wyśledzić oraz odnaleźć słabe punkty potworów, a następnie w zabójczy sposób wykorzystać. Jako ciekawostkę podano też, że na konsolach nowej generacji grafika "Wiedźmina 3: Dziki Gon" będzie wyświetlana z szybkością 30 klatek na sekundę.
Dalsza część wiadomości stanowi potwierdzenie poprzednich. A więc główny wątek to 40-50 godzin zabawy, drugie tyle zajmą nam zadania poboczne niebędące "zapychaczami". Ich ilość z pewnością zaskoczy wielu graczy – mamy być nimi wręcz zasypywani.
Trzecia odsłona przygód Geralta otwiera przed nami ogromny, otwarty świat. Wśród odwiedzanych miejsc nie zabraknie lokacji ze słowiańskim klimatem, którego w "Zabójcach królów" trochę brakowało. Niestety, na więcej informacji przyjdzie nam jeszcze poczekać – ale niedługo. "Wiedźmin 3: Dziki Gon" zostanie zaprezentowany na tegorocznych targach E3 w Los Angeles, które odbędą się w przyszłym tygodniu.