Gra Fobium: Compendium Maleficarum, należy to tak zwanych "indyków", czyli produkcji niezależnych, za którymi nie stoi żadne znaczące studio, a grupka zapaleńców. Wspominam o tym tytule z dwóch powodów. Po pierwsze: jest za darmo do ściągnięcia z tej strony. Po drugie: produkt Fobium industries wygrał konkurs w ramach Rzutu na Inicjatywę 2, czyli przedsięwzięcia zainicjowanego przez dość kontrowersyjną postać w polskiej blogosferze RPG – Zigzaka – w celu promocji autorskich systemów.
Jak ktoś lubi wydania ciut bardziej materialne, to mam dobre wieści. Gra ma być od czerwca rozdawana na konwentach za darmo.
A czym dokładnie jest to całe "Fobium" – spytacie. Pozwólmy odpowiedzieć na to pytanie twórcom gry:
"Fobium: Compendium Maleficarum jest systemem RPG z elementem gry karcianej przeznaczonym do rozgrywania sesji dla jednego gracza (z dodatkiem dla wielu graczy). Gracz wciela się w rolę inkwizytora przybywającego do miejsca, w którym zagnieździł się demon. Za pomocą przesłuchań, rytuałów oraz zwykłej dedukcji stara się znaleźć osoby opętane i sposób działania demona. Demon przy pomocy swoich sług oraz efektów magicznych stara się ukryć lub nawet zabić inkwizytora. Bohater gracza w czasie śledztwa próbuje znaleźć informacje takie jak imię demona, poddać egzorcyzmowi opętanych, ale też znaleźć sojuszników w społeczności, dowiedzieć się o zdarzeniach (często ukrywanych), jakie mogły przyzwać demona. Niekiedy może działać brutalnie: przeszukiwać domy, torturować, lecz czasem musi wręcz udowadniać działanie złych sił, aby rozpocząć śledztwo. Proces inkwizycji charakteryzuje się specjalnymi procedurami, a jego przebieg reprezentują karty zagrywane przez gracza. Wśród nich mamy podstawowe zagrania: przesłuchania, czy mszy oraz rzadsze: rytuałów czy sojuszników. Talia inkwizytora jest przygotowywana przez gracza przed sesją, zwykle w oparciu o list zawiadamiający o pojawieniu się złego, adresowanych do ich postaci. Swoją talią dysponuje też demon- w jej skład wchodzą opętania, magiczne efekty czy przywołanie diabelnych sług. Podaną mechanikę oraz pomysły odnośnie prowadzenia można wykorzystać po drobnych modyfikacjach w wielu systemach: fantasy, historycznych czy horrorach."
Cóż, pomieszanie RPG z "karcianką" nie jest żadną nowością (patrz choćby na mainstreamowy system "Wolsung" lub trzecią edycję "Warhammera"), ale też nie jest jakimś powszechnie spotykanym trendem. Jeśli kogoś ciekawi taka koncepcja grania, to ma doskonała okazję aby spróbować. Pieniędzy na tym nie straci, co najwyżej trochę czasu. W każdym razie potencjalny graczu – have fun. A ci inni, nie zainteresowani przedsięwzięciem, niech sobie posłuchają jak Spoony gada przez godzinę o cholernych kostkach. Też będą mieli frajdę, a co!