Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Borderlands 2"!
W recenzji występują: Ati i Hassan'. Często o tym, czy dana gra, książka lub film wciągną odpowiednio gracza, czytelnika bądź widza, decyduje pierwsze piętnaście minut obcowania z produktem. W przypadku filmu jest to pierwszy kwadrans seansu, który pomaga nakreślić historie i postacie, w książce jest to pierwszych kilka stron, czasem nawet pierwsze zdanie, które może zaciekawić, zaintrygować i zachęcić do dalszej lektury. No bo czy "Byłem przy tym, jak Horus zabił Imperatora" nie budzi zainteresowania? Nie zadaje pytań, na które wrodzona ludzka ciekawość szuka odpowiedzi? To pytania retoryczne, bo bezdyskusyjnie wiadomo, że się je zadaje. W przypadku gier, pierwszym poważnym wstępem do opowiadanej w grze historii jest intro, które narzuca opowieści odpowiednią dynamikę i stanowi podwaliny do dalszego rozwoju fabuły. W przypadku pierwszych "Borderlands" intro zrobione było świetnie – w stylu sci-fi westernu z lekką domieszką kilku inspiracji więcej, okraszonej świetną muzyką i wyrazistymi postaciami. Intro do drugiej części to dzieło sztuki. Zaplanowane tak, by wciągnąć, zaciekawić i przedstawić głównych bohaterów opowieści – by zaraz potem z owego bohaterstwa odrzeć.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!