Niestety, ale nie zobaczymy w "Thorze 2" Madsa Mikkelsena. Odmówił on zagrania w filmie, gdyż jak twierdzi, producenci spóźnili się z ofertą.
Fani tego aktora pewnie będą zawiedzeni, choć jako pocieszenie mogę powiedzieć, że Mads Mikkelsen zagra główną rolę w serialu "Hannibal" i to zadecydowało o odmowie. Gdyby producenci "Thora 2" byli szybsi, sytuacja mogłaby wyglądać odwrotnie. W takim wypadku nadal będą zmuszeni szukać aktora do roli przeciwnika, boga burzy, który będzie chciał zniszczyć Asgard i Ziemię.
Swoją drogą – jacy ci antagoniści są przewidywalni. Nie dziwię się, że Mikkelsen nie przyjął tej oferty. "Ja jestem zły, chcę zniszczyć świat, nikt mnie nie pokona!". Następnie zjawia się jeszcze bardziej przewidywalny bohater (dla jasności kowal) o wielkich muskułach (oczywiście z młotkiem w ręku) i pokonuje tego "złego". Potem na rumak (udaje go nieudolnie samochód) i po pannę! Czy ktoś jeszcze woli playboya Tony'ego Starka?