Od dobrych kilku lat starają się nam wmówić, że rynek gier na komputery osobiste powoli umiera i nie warto już w niego inwestować. Wielu developerów traktuje PC jako mniejsze zło, siedlisko marginesu i cwaniaczków, którzy tylko wypatrują okazji, aby położyć ręce na cudzej własności intelektualnej, grabiąc twórców z owoców ciężkiej pracy. Utarła się tendencja, że jeżeli chce się zarobić na tej platformie, trzeba implementować bajońskie zabezpieczenia i prowadzić politykę ograniczonego zaufania wobec graczy. Cóż, to przecież oczywiste, że powodem kiepskiej sprzedaży gier jest piractwo, a nie lenistwo, lekkomyślność czy brak odpowiedniej jakości, nieprawdaż?
Dlatego sukces CD Projekt RED jest tak słodki i wprowadza w dobry nastrój. Studio, które traktuje konsumentów z należnym szacunkiem (jak partnerów, a nie niczym potencjalnych złodziei) i kładzie nacisk na dostarczenie im produkcji najwyższej klasy (choć jest kwestią otwartą, czy naszym rodakom się to udaje), ukazało, że można liczyć na satysfakcjonującą sprzedaż, jeżeli przestrzega się pewnych kluczowych wartości. Jak bowiem informują twórcy, w niecały rok od swojej premiery, „Wiedźmin 2” sprzedał się dokładnie w liczbie 1.110.055 egzemplarzy, co automatycznie włącza go do grona gier, na które najchętniej wydawali swoje pieniądze gracze wykorzystujący komputery osobiste do elektronicznej rozrywki.
Warto zaznaczyć, że za pośrednictwem cyfrowej dystrybucji tytuł trafił do rąk 270 tys. nabywców (w tym ponad 40 tys. użytkowników serwisu Good Old Games). Co ciekawe, pierwsze wirtualne przygody Geralta z Rivii również nie tracą na popularności, gdyż w ciągu ostatniego roku na ich zakup zdecydowało się 401.543 graczy. Jak na produkcję z takim stażem, robi to ogromne wrażenie.
To z pewnością nie jest finalny wynik, gdyż Polacy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w kwestii „Wiedźmina 2”. W końcu Edycja Rozszerzona i debiut na konsoli Xbox 360 już za pasem, a dzięki tym ruchom sprzedaż zapewne podskoczy o dobrych kilkaset tysięcy kopii. No, ale pożyjemy, zobaczymy, czy tak się w istocie stanie, albowiem na to musimy poczekać do 17 kwietnia i na chwilę obecną trzeba zadowolić się kolejnym przedsmakiem tego wydania. Najświeższy zwiastun, oprócz kilku doskonale znanych nam scenek, prezentuje parę urywków nowych misji, które zawitają do Północnych Królestw wraz z premierą usprawnionej wersji.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Tak czy owak, moje słowa uznania. Mam szczerą nadzieję, że kolejny sukces nie rozleniwi ludzi z CD Projekt RED albo nie zwiększy apetytu na zyski na tyle, że panowie zaczną się odwracać od chwalebnych cnót w imię pogoni za pieniądzem (znamy kilka takich przypadków w branży, oj... znamy). Pokus do zboczenia z dobrej ścieżki jest mnóstwo, a ciężko potem odzyskać zaufanie zawiedzionych graczy.