Koniec ze ściganiem nielegalnych Rivów

@Holden
Zgadzam się z Tobą.
Ale... Kopiowanie to "dar" komputer, który należy postępować z poczucie odpowiedzialności. Czyli robić tak, by nie działa na szkody innych. Czyli nie możesz ot tak udostępniać gry na Internecie kiedy świeżo tytuły aktualnie w sklepie czeka na sprzedaży, aby móc pokryć koszt za tworzenie (gra, płyty, pudełka, zatrudnienie profesjonaliści itd.) i wysyłki. By w końcu zyski przewyższy nad koszty. Inaczej firma będzie miał kłopot z pokrycie koszt i wynagrodzenie pracownicy.
Komentarz do "piratów".
Jak chcecie dzielić z innymi, to wstrzymajcie się z udostępnione tytułów w dniu premiery. I poczekajcie za parę laty od roku wydania. Wtedy niecierpliwi i nieuczciwe bogaci gracze nie mają wyboru jak kupić w sklepie a nie coś w stylu: "po co kupić skoro mogę ściągnąć w Internecie za darmo". Jak dobrze sprzedało z zadowalające zyski, to wtedy wydawcy gry nie muszą zastanawiać się nad nowe zabezpieczone antypiracki (np. DRM #%#@!), ani nie myślą tak źle o PC. I w końcu udostępniają gry po niższe ceny lub za darmo dla "biedni" gracze (np. Command & Conquer 1 i 2). I zabierają się za tworzenie kolejny grę. Choć nie wszystkie firmy tak postępują, niestety.
Ściągnięcie Fable I w dniu premiery, a skutek taki jest że nie będzie Fable 2 na PC. Niestety, na świecie często są piratów i nieodpowiedzialni gracze którzy to robią zanim pomyślą o skutki działanie.
Brak DRM z Wiedźmin 2 to akt zaufanie i wiara do gracze ze strony autorów, a oni zawiedli ich. Taki akt niewdzięczności.
Odpowiedz
Do niektórzy osób.
To prawda, że nie jest trudno kupić jedna gra. Ale spróbuj policzyć koszt, jeśli będziesz kupić coś około 20 tytułów (po jednej około 100zł) w ciągu roku. To wtedy będzie kosztowało tyle co jeden nowy przeciętny komputer. A nie wszyscy mogą zbierać tyle oszczędności bez pracy. I muszą poczekać na lepsze okazje. A nie mogą po prostu doczekać, by zagrać. Nie każdy gracz ma tyle cierpliwości lub gotów jest zrezygnować z "marzenie".
Odpowiedz

Cytat

Holden, mam nadzieje, że ironizujesz


No może trochę , ale jeśli mam być szczery to mam wrażenie że wszyscy padają ofiarą zbiorowej manipulacji. Jeśli graczy ściągających gry nazywamy złodziejami, to firmy również nazwijmy po imieniu - również złodziejami. Złodzieje okradają złodziei. Oszukiwanie ludzi na cenie sprzedawanych przez siebie towarów jest czystą grabieżą i pewnie jakimś grzechem biblijnym, którego nie pamiętam. Idąc dalej, ten news powinien brzmieć - Okradający graczy CD przestaje ścigać graczy, którzy go okradli.


Cytat

Mam lepszy pomysł. Chcesz dopiec korporacji? Zacznij wymagać i nie kupuj ich produktów, zamiast ściągać je z sieci. Stawiam czerwońce przeciw orzechom, że panowie w garniturkach szybko zmieliliby taktykę i zaczęli błagać graczy o sugestie Natomiast piractwo jest niedźwiedzią przysługą mój miły, bo dzięki niemu wydawcy mają niezbity argument (inna sprawa, ze mający gówno wspólnego z rzeczywistością) do przekraczania ciągłej granicy - windowania cen, wrzucania nieprzyjaznych zabezpieczeń, braku polonizacji na konsole czy omijania platformy PC. Kto tutaj komu pomaga?


Twoja sugestia raczej nie podziała, nie w przypadku w którym mamy do czynienia z imperium zła. Podstawą cechą imperium zła jest fakt, że ma miliony zastraszonych poddanych, którzy boją się przeciwstawić. W pewnym sensie Tokar, ty też w tym zastraszaniu bierzesz udział nazywając ściąganie kradzieżą Dopóki więc wszyscy nie przystąpią do ruchu oporu, firmy będą stosować praktyki które wymieniłeś.

Cytat

Przepraszam, mamy wolny rynek czy nie? Kto broni kupić Tobie o połowę tańsza grę w UK czy poszperać po sklepach za promocją? O danych się nie wypowiadam, bo wchodzimy w "gdybactwo", a to nigdy nie prowadzi do dobrej dyskusji.
'

Hah, to często jest na granicy prawa albo je łamie - przypomina mi się sytuacja z DLC do Fallout 3, można by było je zakupić zagranicą ale legalnie zagrać na polskiej wersji już nie. Zresztą są blokady i ograniczenia regionalne itd. Na razie w małym stopniu ale już się pojawiają.

Cytat

Jasne, sami bogacze z tych programistów - tylko myślą jak biednych graczy uciskać Rozumiem, że jesteś zadowolony ze swojej pensji, nigdy nie będziesz pragnął podwyżki i nie oczekujesz premii za odwalenie kapitalnej roboty oraz branie nadgodzin? Szczerze podziwiam, serio. Pomijam już fakt, że kiepska sprzedaż = zamknięcie studia lub brak zielonego światła dla przyszłych projektów. No, ale kto by się tam tym przejmował - niech cierpią Rokefelery!


W szczególności widać tą kiepską sprzedaż, patrząc na wyniki sprzedaży gier

A tak poza tym, piractwu gier komputerowych są winne firmy je produkujące - gdyby nie zawyżali cen, takie zjawisko było by marginalne. Gdzie jest najniższe piractwo? Tam gdzie stosunek ceny produktu do zarobków plasuje się na rozsądnym poziomie. A gdzie najwyższe? Tam gdzie jest odwrotnie czyli w Polsce (gdzie gry kosztują często więcej niż za granicą) i w Chinach. Swoją drogą to ciekawa sprawa - założę się że jakby wziąć w wartości pieniężnej piractwo w Polsce, to pewnie było by zbliżone do wartości oprogramowania leżącego na jakimś bazarze pod Pekinem. I tutaj rozbija się cała logika postępowania firm - zajmijcie się 200 milionami piratów w Chinach, a przestańcie męczyć resztę świata, która stanowi jedynie % zjawiska.
Odpowiedz
← Nowości

Koniec ze ściganiem nielegalnych Rivów - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...