Renly Baratheon już w pierwszym sezonie „Gry o tron” dał się poznać od strony eleganta i miłośnika mody. Choć Lord Końca Burzy zapuścił dłuższą brodę, a pragnienie zagarnięcia Żelaznego Tronu zmusiło go do porzucenia marmurowych pałaców na rzecz pól bitewnych przesiąkniętych krwią, to z pewnością nie zmienił swoich upodobań. Samozwaniec nadal nie szczędzi grosza na galanterię i wyrafinowanie. Przesadna dbałość o urodę, wykwintne uczty, szykowne stroje, bogate dodatki, pomysły rodem z baśni – oto obraz szlachcica, który zjednał pół południa i pragnie skrócić Joffreya o głowę.
Paradoksalnie, charakter fircyka i tkwienie w szponach mody tylko pomagają młodemu Baratheonowi. Romantyczna wizja sprawiedliwego księcia w złotej zbroi, który obala szalonego tyrana i przywraca do rozdartej krainy pokój, musi rozbudzać wyobraźnie prostego ludu. Poza tym, bliskie związki z Lorasem i mariaż ze słodką Margaery Tyrell, doprowadziły do połączenia sił z panami Reach, a taka potęga musi wzbudzać respekt.
Czy Renly i jego „Tęczowa Gwardia” zdobędą koronę Siedmiu Królestw Westeros? Pożyjemy, zobaczymy. Tymczasem wcielający się w jego skórę Gethin Anthony wraz z Michele Clapton, główną projektantką kostiumów do ekranizacji prozy Martina, opowiadają trochę o poczuciu piękna Lorda Końca Burzy oraz jego nowym ubiorze. Smacznego.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Nowe odcinki „Gry o tron” zadebiutują już w kwietniu.