Studio Cyanide nadrabia długi okres ciszy ze swojej strony i ostro wzięło się za promocje pełnokrwistego cRPG opartego na uniwersum „Pieśni Lodu i Ognia”. W środę otrzymaliśmy dość dyskusyjny teaser „Gry o tron cRPG”, a już dziś w naszych wirtualnych pieleszach zagościł świeży zwiastun zabierający nas na mroźną północ. James Cosmo, podkładający głos pod lorda dowódcę Jeora Mormonta, tłumaczy, na czym polega obowiązek każdego zaprzysiężonego brata w Nocnej Straży i co grozi za złamanie ślubów złożonych przed obliczami bogów.
Pokusa zdrady jest bowiem ogromna, gdyż żywot w cieniu Czarnego Zamku nie jest usłany różami, o czym szybko przekona się jeden z naszych protagonistów, Mors Westford. To głównie trzaskający mróz przeszywający każdą komórkę ciała, mozolna praca do końca żywota bez żadnych perspektyw i nieustające zagrożenie ze strony dzikich czy... własnych współtowarzyszy (w końcu organizacja składa się głównie z dawnych morderców, ambitnych szlachciców, rzezimieszków czy gwałcicieli). Pokusa ucieczki jest ogromna, lecz kara za dezercję może być tylko jedna – śmierć.
Krótko i na temat. Jednak kiepska oprawa graficzna wciąż razi w oczy i każe się zastanawiać nad poziomem tej gry. Cóż, miejmy nadzieje, że twórcy niedostatki wizualizacyjne nadrobią nieprzeciętnym wątkiem fabularnym, bogatą mechaniką i niejednoznacznymi bohaterami, bo inaczej może być niewesoło. Szczerze pisząc, wolałbym obejrzeć jakiś soczysty fragment prosto z rozgrywki, który pozwoliłby mi ocenić, z czym to się je niż krótki materiał powtarzający wyświechtane fakty. Takiego prezentu od Francuzów życzyłbym sobie na gwiazdkę.