Czy to nie Nieustraszeni Bracia Grimm? Ta starucha coś na nich czy o nich krzyczała jak się znaleźli w wiosce, a ten to Włoch na usługach francuskiego dowódcy. Nie?
Ach, mein Gott, it's so proste
Ofczywiście, że Moulin Rouge (zwłaszcza z naszym rodakiem na obrazku i najlepszą aranżacją pewnego znanego utworu Stinga )
Nie no tej mordy to się nie da pomylić z nikim innym. Michael Douglas w Falling Down jako nieziemski psychol, który wraca do domu Taką psychopatyczną twarz to ma jeszcze chyba tylko Rutger Hauer
Och man, toż to "Blue Velvet", pierwszy z filmów, który poważnie zrył mi banię. Oglądałem go będąc bodaj w drugiej klasie podstawówki na Campusie Akademickim w Międzyzdrojach, w wielkim blaszanym budynku, w którym wieczorami i nocami wyświetlano rozmaite filmy studentom ze starego adaptera. Ech, to były czasy. Jeszcze parę innych filmów z onych czasów...