Tak, wiem. Niezbyt wielkie wieści. Przeszukując jednak sieć w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji na temat Mass Effect 3, o których nie zdążył nas poinformować jeszcze Tokar, natknęłam się na mały wywiad, który został przeprowadzony z jednym z dyrektorów artystycznych projektu. Derek Watts spędził dobre 8 minut opowiadając o tym, w jaki sposób w ogóle powstała postać naszego ulubionego Turiana.
Po długim monologu, który wyjaśnia między innymi, dlaczego nie widzimy żadnych kobiecych przedstawicielek rasy Turian, Krogan ani w sumie prawie żadnych innych, pan Watts zagłębił się nieco w opowieść stojącą za pancerzem Garrusa i... całkiem swobodnie w 06:12 minucie pokazał jak nasz (to znaczy mój) ukochany Turian będzie prezentował się w trzeciej części przygód Sheparda. Jak wygląda? Poza tym, że do jego pancerza dodano nieco srebrnego koloru, to identycznie jak przedtem. Jeśli się przypatrzyć, widać, że ten cały cybernetyczny bajzel, który utrzymywał jego lewą stronę twarzy 'w kupie' (po wiadomym incydencie), to wszystko wygląda tak samo. Do pancerza dodano parę dodatkowych szczegółów, ale poza tym żadna wielka heca (chyba, że macie takiego samego hopla na punkcie Turian, co ja).
Wywiad możecie znaleźć pod tym adresem na łamach serwisu gameinformer.
Dodatkową ciekawostką jest wyjaśnienie dość dużej zmiany, jaka zaszła w wyglądzie Tali pomiędzy pierwszą, a drugą częścią gry. Derek Watts wyjaśnił, że przejście z długiego 'kaptura' wokół hełmu Tali, na krótszy, ma przedstawiać to, jak przerodziła się z 'dziewczynki w kobietę'. Zmiana ta wzorowana była na często widzianych przejściach z długich na krótsze fryzury u starszych kobiet. Hmm...
I najważniejsze: usprawiedliwienie jakim zasłaniają się twórcy Mass Effect od niezadowolonej hordy kobiecych graczy z powodu zdecydowanego braku pięknej płci w Mass Effect jest proste. Projektanci mają ponoć nieco problemów z wyróżnieniem kobiecych przedstawicieli niektórych ras, od tych chodzących maszyn testosteronu. No, bo co? "Pomaluję ją szminką?".