„Gra o tron” – nieoczekiwana i przedwczesna śmierć


gra o tron

Co?! O nie… liberum veto! Rozumiem, że to jest celowy zabieg twórców, którzy chcą zaskoczyć również telewidzów znających na wylot historię „Gry o tron”, ale nie zgadzam się na jakiekolwiek poważne zmiany w doskonałym dziele Georga R.R. Martina! Tym bardziej, że pisarz w wybitnie wysmakowany i zmyślny sposób uśmiercał główne postacie. To zawsze było na miejscu, podparte mocnymi argumentami i służyło określonym celom – nie było w tym żadnego kaprysu. Nie poprawia się czegoś, co do tej pory działało idealnie.

No, ale mleko się już rozlało. Postać, która powinna kopnąć w kalendarz dopiero w „Nawałnicy mieczy”, umrze już w pierwszym sezonie serialu stacji HBO. Zdradził to sam George R.R. Martin na specjalnej konferencji prasowej poprzedzającej dzisiejszą premierę „Gry o tron”. Wedle okruchów danych, które ujawnił autor, ma być to męski bohater, a jego przedwczesny zgon spowoduje ciekawe konsekwencje i rozbudzi dodatkowy potencjał całej intrygi, idealnie zazębiający się z wątkami zawartymi w trzecim tomie sagi.

Czas na spekulacje. W „Nawałnicy mieczy” trup ściele się gęsto i wedle wyliczeń fanów, ginie aż 97 postaci (w większości są one czwarto- lub piątoplanowe). Jeżeli jednak przefiltrujemy tę listę, wykluczając damy i osoby pojawiające się w późniejszych tomach, to liczba nie jest już tak pokaźna. Osobiście stawiam na jednego takiego dziadygę, który od samego początku stał już jedną nogą w grobie – mogłoby to przyśpieszyć pewne wątki i faktycznie wzmóc napięcie. Generalnie rzecz biorąc, nie jestem przekonany do tego pomysłu.

Pozostaje mieć tylko nadzieje, że Nieznajomy nie nawali i bohaterowie, którzy mają umrzeć w pierwszym sezonie, nie uciekną w magiczny sposób przed swym przeznaczeniem. Byłbym wielce niekontent, gdyby i tutaj scenarzyści popuścili wodze fantazji.

Odpowiedz


Wtedy tytuł brzmiałby diametralnie inaczej, nie sądzisz? :>
Odpowiedz
E, e, e, e! Co to kurna ma być. I jeszcze sam Martin do tego rękę przyłożył? -.- Ciekawe co z tego wyjdzie. ;p
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Nie sądzę, z Tobą nic nigdy nie wiadomo... Zdziwiłem się, bo myślałem że prędzej zginie aktor niż Martin coś zmieni...
Odpowiedz
← Nowości

„Gra o tron” – nieoczekiwana i przedwczesna śmierć - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...