Uła... bardzo odważna i zuchwała teoria. Jestem mocno skonfundowany, w szczególności jeżeli porównujemy legendarną kontynuacje „Wrót Baldura”, z jednym z najbardziej kontrowersyjnych cRPG ostatnich lat. Nie ukrywam, że z rozrzewnieniem wspominam te upajające dni – Tronu Bhaala i Jona Irenicusa, gdy świat wiwatował na widok świetnej intrygi i znakomicie zarysowanych postaci. Czy glob będziecie klaskać jeszcze raz, tym razem na widok Czempiona Kirkwall? Czy jest na to szansa?
Mike Laidlaw jest zdania, że owszem i to całkiem spora. Serwis News10 poprosił pracownika BioWare o to, aby porównał obie te produkcje i po chwili zastanowienia wyraził następującą opinię...
Plik wideo nie jest już dostępny.
Podsumowując, główny projektant „Dragon Age II” zdradza, że intryga zawarta w tej grze jest bliska jemu sercu i jest jedną z najlepszych historii w dziejach BioWare. Najnowsza część „smoczej sagi” ma przynieść nam głębszych doświadczeń taktycznych, w wyniku mocniejszych więzi i lepszej współpracy pomiędzy członkami drużyny. Każdy bohater ma być swoistym uzupełnieniem skomplikowanego organizmu, jakim jest drużyna Hawke, a to umożliwi łatwiejsze i przyjemniejsze utarcie nosa napotkanym wrogom. Projektant zdaje sobie sprawę, że w „Baldur’s Gate II” znajdowały się postacie, które stały się kultowe (Edwin czy Minsc) i wyraża zdanie, że „Dragon Age II”, będzie również obfitować w takie persony, a historia Czempiona Kirkwall, powinna być równie niezapomniana jak ta, skupiająca się na losach Dziecka Bhalla.
Jak dla mnie zapachniało tutaj trochę „złotymi górami”, ale na ten moment ciężko ocenić jak faktycznie będzie. Tym niemniej wątpię, czy taki Varric lub Isabela, są w stanie pokonać Jana Jansena lub Viconię. Chyba, że uważacie, iż gadam od rzeczy i podzielacie zdanie Laidlawa?