No proszę, jeszcze niedawno mocno narzekałem na próby ekranizacji przebojowego tytułu Ubisoft Monteral – „Prince of Persia: Piaski Czasu” i gotów byłym postawić każde pieniądze na to, że film okaże się totalną porażką, podobnie jak wszystkie próby przeniesienia na srebrny ekran gier komputerowych. Jednakowoż ostatnimi czasy jakość materiałów, jakie skwapliwie serwuje nam Mike Newell i jego paczka, znacząco podskoczyła do góry i dała mi sporo do myślenia. Jasne, to wszystko nadal wygląda na typowy blockbuster z mnóstwem efektów specjalnych, przygotowany dla rozentuzjazmowanych fanek nagiego torsu Jake’a Gyllenhaala. Z drugiej jednak strony… może nie będzie tak źle? Bo nie da się ukryć, że całość wygląda całkiem obiecująco.
No dobra, bo my tu sobie gadu-gadu, a film trafi do kin już za kilka tygodni. Producenci, aby jeszcze bardziej podgrzać atmosferę przed premierą, wypuścili kolejny filmik, który ponownie przeniesie nas do baśniowej Persji. Tym razem przyjrzymy się bliżej zabójcom, dybiącym na życie młodego księcia Dastana.
„The Hassansins” to okryta złą sławną, legendarna sekta zabójców. Wiecie taka, wokół której krąży mnóstwo przerażających plotek, ale brakuje faktycznych dowodów potwierdzających jej istnienie. Każdy ze skrytobójców specjalizuje się w broni jednego typu, a trzeba przyznać, że arsenał mają iście porażający – poczynając od „Daggertaila”, a na jadowitych wężach kończąc.
Tym niemniej osobę, która wymyśliła tak idiotyczną i sztampową nazwę tego zakonu, powinna spotkać sroga kara. Na początek proponuję noc na madejowym łożu, po uprzednim użyciu gruszki.
Premiera 28 maja.