Iskra

Podobno jej pełne imię brzmi Samantha, ale niewielu osobom pozwala tak siebie nazywać.
Pochodzi z Detroit, gdzie jak sama twierdzi, urodziła się z lontem w dłoni, tudzież śrubokrętem. Zależy od aktualnej potrzeby. I ciężko się z tym nie zgodzić, bowiem Iskra potrafi naprawić praktycznie wszystko, a jeżeli nie potrafi - wysadza w powietrze. Tak, wybuchy to jej druga miłość.

Nie zdradza też swojego wieku, jednak musi być dość młoda. Przynajmniej tak można wnioskować po dziecięcej buzi, no raczej nastoletniej. I wyglądałaby pewnie uroczo, gdyby nie fakt, że nie posiada praktycznie żadnego wyrazu. Co podobno jest wynikiem Drętwoty Hollywood. Jeżeli się uśmiecha widać to tylko po jadowicie zielonych oczach i rozciągnięciu ust. Te jednak częściej wykrzywia zacięty grymas. Ubrana zazwyczaj połatane, oliwkowe bojówki z licznymi kieszeniami i szerokimi nogawkami, ciężkie, także znoszone buty, poszarzałą koszulkę bokserkę, która często służy jej jako podręczna ścierka, bowiem widać na niej liczne bohomazy smaru, czy innego brudu, na nią narzuconą ma kamizelkę również posiadającą wiele kieszeni. Spod bluzki czasami wyślizguje się nieśmiertelnik, jednak nikt jeszcze nie miał okazji sprawdzić co jest na nim. Zazwyczaj przy jakiejkolwiek próbie daje po gębie, bez ostrzeżenia.

Kiedy znudziło jej się strzelanie z rozpędzonego wozu w Detroit przyłączyła się do grupy gangerów. Tam też podobno poznała swoją miłości, która chyba nie była odwzajemniona, a przynajmniej nie na długo, bowiem teraz drze z nimi koty. Przy pierwszej okazji najchętniej odstrzeliłaby im głowy, z wzajemnością zresztą. Ale o tym mówi tylko ogólnikowo, toteż mało kto zna szczegóły.

W grupie jest stosunkowo długo, przynajmniej na tyle, coby każdy wiedział, że lepiej nie zaleźć jej za skórę, bo wtedy zdolna jest do wszystkiego, byle oddać/zabić/zniszczyć. Ogólnie jest nadmiernie agresywna, a przynajmniej była. Odkąd dołączyła do was kilka razy przetrzepaliście jej solidnie skórę, przez co teraz myśli dwa razy, zanim rzuci się na kogoś z pięściami. Poza tym jedną z jej ulubionych zabawek jest glock 18tka i oczywiście zestaw narzędzi pochowany po kieszeniach oraz przy pasku.
Odpowiedz
Po tym jakie postacie w drużynie występują to chyba tylko Irvine mógłby próbować zaleźć ci za skórę. Reszta z nas to te milczące spokoje typki. Ogólny profil grupy dziwnie się rozkłada.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
A to jak zwykle Mnie interesuje, jak się zgramy w walce...

Dla pewności budziki też przyda się rozwalić

Zabójca maszyn na pełnym etacie

Odpowiedz
I tak w praniu pewnie wyjdzie zupełnie co innego. Nie zapominajcie, że póki co jestem jedyną kobietą w drużynie.
Trzeba jeszcze historyjkę znajomości ułożyć
Odpowiedz
← Sesja Neuro

Iskra - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...