Jesienna depresja

Za oknem deszcz, zimny i porywisty wiatr smaga twarz. Patrzysz na twarze innych ludzi - zaciśnięte usta, spuszczone często głowy. Co trochę ktoś kaszle lub wyciera przeziębiony nos. Czyżby jesień?

Czytając trochę gazetki różne zauważyłem, iż ponownie powraca temat jesiennej depresji, lub raczej objawy SAD. SAD (słowo to w angielskim oznacza smutny) to skrót od Seasonal Affective Disorder, czyli sezonowe zaburzenia nastroju. My mówimy po prostu "chandra" nie zagłębiając się w szczegóły. Co ciekawe, według badań częściej cierpią na nie kobiety, a ogólnie dotyka około 10% Polaków. Badacze i naukowcy twierdzą, iż SAD jest powodowane zaburzeniami neuroprzekaźników, a mówiąc dokładniej - zwiększoną produkcją monoaminy (enzymu odpowiedzialnego za eliminację serotoniny - "enzymu szczęścia"). Produkowana nadprogramowo melatonina ma powodować u nas poczucie senności i ociężałości.

Jak sobie radzić z tą depresją?

Jedni twierdzą, iż najlepiej jest spędzać czas w wysokich temperaturach, więc więcej słońca nie zawadzi. Osobiście nie cierpię na to schorzenie, choć czasem mam takie wrażenie. Wtedy faktycznie szukam cieplejszych miejsc, często też poprawiam sobie humor jakąś książką, czy też spotkaniami ze znajomym. Jak wy sobie radzicie z jesienną depresją?
A może was nie dotyka?
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz
dotyka... tedy bez pół litra nie razbieriosz...
Odpowiedz
Z objawów depresji to wynika jakbym miał ją cały czas, ale cóż. No jak sobie można radzić? Na zwiększenie serotoniny, wiadomo: lsd. Te parę godzin stanie się wiecznością szczęścia
Bardziej na poważnie? Herbata z prądem, dobry papieros, książka, kartka, pisak, piwo z przyjaciółmi pod mostem, piwo u kogoś, piwo w pubie, sporo % we krwi. Dla koneserów i pobudzaczy swoich receptorów kanabinoidowych, oczywiście jesień jest porą szczęścia. Wtedy właśnie jak i w lecie jest największe nateżęnie suszu.
Ewentualnie można iść do teatru, do kina, pograć na jakimś instrumencie, poleżeć na kanapie słuchając zajebistej muzyki (to chyba nie dotyczy fanów czystej elektroniki:D), iść na cmentarz wieczorem, rano, po południu, w poludnie, poleżeć na łące i patrzeć się w szare niebo paląc papierosa, jeździć nocami po lesie rowerem... sposobów jest mnóstwo xD
Odpowiedz
Nie znam takiego uczucia jak depresja. Czasem dotyka mnie wkurwienie, więc na depresję nie ma już chyba miejsca. Nie lubię pesymistów i wiecznie zdołowanych ludzi. Choćby tylko jesiennie.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Twoja sygnatura mówi inaczej, bo kojarzy mi się z nieszczęśliwym alkoholikiem

Oprócz tych sposobów wymienionych przez Mela - seks jest też dobry na depresję
A jeżeli komuś brakuje słońca może iść na solarium.
Odpowiedz
On jest bardzo szczęśliwy, tylko, że nie okazuje tego na zewnątrz.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Zamykanie się w sobie jest najgorszym ze sposobów
Odpowiedz
Jak to powiedziałaś seks czy solarium, odwrotnie, na depresje nie są zdrowe, jak to jest z marihuaną. To jest potwierdzone. To tylko pogłębia, pogarsza stan:D a zamykanie się jest dobry, tylko zależy jak. Sztuczne pójście do ludzi, jakoś zmuszenie się do otworzenia przed nimi nic nie robi a jeszcze bardziej spowoduje zamknięcie się w sobie. Na to najlepsze są przemyślenia i czas. Jesień mija. Jeżeli depresja nie minie. To wtedy pare medykamentów i starać się zająć czymś każdą wolną chwile by nie mieć czasu przejmować się depresją. Proste.
Odpowiedz
Solarium jest jak sztuczne słońce, więc kiedy komuś przeszkadza jego brak - działa. Testowałam na sobie.
Poza tym seks jest dobry na wszystko , a na zły humor porcja igraszek na pewno nie zaszkodzi. Oczywiście, jeżeli ktoś ma zdrowe podejście do seksu.
A zamykanie się jest złe, bo kiszenie wszystkiego w sobie jest jak kopanie sobie grobu. Nawet wypisanie na kartce tego co leży na wątrobie jest lepsze niż gryzienie się z własnymi myślami, bo myśl jest ulotna i czasami można przeskoczyć to co istotne.
Odpowiedz
Już to napisałem w moim najwcześniejszym post'cie.
I we wcześniejszym. Takie krótkie chwile szczęścia jak seks, solarium, czy zażywanie użewek jest chwilowe, mijające, nic nie znaczące. Przez krótką chwile, te chwile pokrywają sobą depresje jak lukier czy czekolada loda włoskiego. Zaraz i tak się stopi i stanie się jedną tą samą papką co wcześniej, dodając tylko do ognia. Jeżeli mowa tu o depresji a nie o jakimś tam młodzieńczym bezsensownym dole. Ktoś sądzi że jest inaczej jest po prostu niebywale głupi albo stara się być.
Lekarstwem mogą być wszelkiego rodzaju zajęcia. Od słuchania muzyki, rysowania, do sportu. Nie ma to jak pośmigać sobie na rowerze wśród złotych mórz jesieni etc.

Chyba że chcesz uprawiać seks 24h na dobe mieszkając w solarium, grzać hel i jeść tylko i wyłącznie czekoladę. Na dobre na pewno by to nie wyszło;)

Chociaż hel to nie taki zły pomysł Nie wszystkie używki wpływają na to w jakiś sposób. np: kawa, herbata, mate, poppers, papierosy, czekolada
a jeżeli ktoś woli radykalniej to oczywiście większe dawki beznzodiazepin wbrew pozorom sukinsyny uzależniają xD
Odpowiedz
Fakt, masz rację. Zbagatelizowałam trochę depresję, bo najzwyczajniej jej nigdy nie miałam. Za to obniżony nastrój mam często.
Odpowiedz

Cytat

Za oknem deszcz, zimny i porywisty wiatr smaga twarz. Patrzysz na twarze innych ludzi - zaciśnięte usta, spuszczone często głowy. Co trochę ktoś kaszle lub wyciera przeziębiony nos. Czyżby jesień?


Zmiana miejsca zamieszkania powinna pomóc .
Gdzie indziej jest cieplej a i ludzie są życzliwsi i pogodniejsi.
Odpowiedz
Usiąść i przeczekać. Pomaga przy większości tego typu problemów. No i pamiętać, że nic na siłę i jeżeli nie mamy na coś ochoty, to staramy się tego unikać, bo można tylko sprawę pogorszyć. Pomaga też postawa filozoficzna, nosząca piękną nazwę "wdupizm". Innymi słowy, kiedy masz wszystko i wszystkich gdzieś, to nieżyczliwość i inne takie przestają mieć znaczenie...
Dzisiaj podzielę się z wami opowieścią o hipokryzji, kłamstwach i małych dzieciach.

Jak wszyscy dobrze wiedzą, nam Szajt został wykopsany z gry. I pewnego pięknego dnia, dostałem na forum taką oto wiadomość:

Cytat

Po namyśle uznałem, że dobrze zrobiłeś usuwając mnie. I to dla mnie samego. Chociaż szkoda mi konta, które tak długo pielęgnowałem, to przynajmniej już nie ryzykuję uzależnienia od zabawy oraz kontaktu z niektórymi idiotami. A więc dzięki, Rang.

Pozdrawiam.


Szajt! Z twoich ciągłych powrotów wnioskuję, że jednak skasowałem cię zbyt późno i uzależnienie jednak się rozwinęło. Zatem nie dziękuj mi, bo zawiodłem... Ale postaram się jak mogę, byś pozostał na odwyku, chociaż tak mogę ci jeszcze pomóc...
Odpowiedz
Oto rada gruboskórnego krasnoluda .
Odpowiedz
← Karczma

Jesienna depresja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...