Z pamietnika Wiedźmina - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Taramelion,
Część pierwsza.

Cytat

Oj panie, co to po bagnach się włóczy w trzecim akcie to ludzkie pojęcie przechodzi. Jak mnie znalazła kikimora wojownik to się zastanawiałem nad przekwalifikowaniem. Jasne, że starałem się uciekać przed czymś co jest cztery razy większe ode mnie, ale uciekłem w sam raz na wyspę wywern królewskich, które widać w zmowie były z kikimorami i masz - wczytaj lub wyjdź. I tak dobre cztery razy. Jakoś nie mogę się nauczyć, że dwie wywerny, tym bardziej królewskie to, jak to mówił stary druid o wywołaniu burzy - nie w kij pierdział.

Co prawda starzy wiedźmini powiedają co jedynym sposobem na uchronienie się od wczytaj lub wyjdź, jest: zapisz i spierdalaj, ale wtenczas zadań nie wykonam i piniędzy nie będzie.

A co do piniędzy to koniec końców zacisnąłem pasa aż mi oczy wyszły na wierzch, nazbierałem każdego zielska co rosło po drodze, posprzedawałem wszystko prawie, utłukłem bestyje niesłychane, ba, sprzedałem nawet rudę czerwoną i miecz daetweński ceremonialny, co do których wiązałem niemałe plany. Na bagnach i w kanałach zachowywałem się jak młynek na bazie wentylatora z funkcją spawania, ale w końcu jest! Kupiłem kurtałę za 5 tysięcy orenów. Ładna bardzo, szczególnie srebrem ćwiekowane rękawice. Ale ot: ni składnika przy duszy. Pił będę wodę ze studni i silnie sobie wmawiał, że to Jaskółka z Gromem.

Uuuh jakież moje zdziwienie było gdym razu pewnego ot, dla krotochwili, wypił jeden z nieznanych eliksirów. Jak się okazało, a nie można pomylić go z żadnym innym, był to wywar de Vries, dzięki któremu widać więcej znacznie. I to w zaskakujących barwach. Tym razem też była kikimora wojownik, też wywerny królewskie, a oprócz nich w ganianego łaskaw był pobawić się cmentar. Ale tym razem było inaczej! Tym razem ganiałem po krzakach na ślepo, nie rozpoznając terenu, macając drzewa i modląc się o normalny wzrok. Aż tu nagle wstał świt bielą niesłychaną waląc mnie miedzy oczy. I przestałem widzieć cokolwiek. Jakaż była radość wśród kikimor. Aż się cmentar zaśmiał. Wczytaj lub wyjdź.

Jeszcze tylko słowo rzeknę, że nieprawdą jest, iż by wiedźmin chutliwy był ponad wszelką miarę. Z całego dostojeństwa obecnego na przyjęciu inom królewnę solidnie wymłócił, aż mi medalion zleciał.


Ciekawe? - Poczytaj więcej --> tu <-- ;p
Wczytywanie...