Pierwszy post od ponad pół roku
.
Chciałbym przedstawić kilka kwestii, pierwszą a zarazem tytułowa. Swą wypowiedzią nieco streszcze jak wygląda życie ucznia: podstawówki, następnie gimnazjum a potem szkoły średniej.
Podstawówka, czyli jak sama nazwa wskazuje podstawy, sami wiecie ze do 4 klasy w ogóle nie trzeba sie uczyć jeżeli jest się w miare pojętnym. 4-6 to już trzeba coś zrobić w kierunku biurka ażeby osiągnąć w miare satysfakcjonujące oceny jak na podstawówke(czyli oceny 4-5).
Gimnazjum. Jak sami pewnie tak mieliście trują wam nieustannie o testach o nauce bo trzeba sie dostać do LO etc. Zdażają sie niekiegy podziały na klasy profilami, bądź po wsględem znajomości jeżyka prowadzącego w szkole czyli głównie angielkiego. Tu już niestety trzeba się troche pouczyć. Żeby osiągnąc pasek na koniec chociaż 3 klasy (no bo do punktów oceny się liczą) trzyba poświęcić te 2-3h na nauke czyli albo odrabianie prac domowych, albo jak było w moim przykładzie zwykłe powtarzanie ostatnich 3 lekcji. Jak zauważa wiele osób jest pewna kładzione pewna presja na uczniów w związku dostaniem sie do dobrej szkoły średniej, a przynajmniej takiej powyżej średniej. Uważam, iż ten nacisk jest niezbędny.
W tym momencie dokonujemy pewnego wyboru czyli: albo zawodówka, technikum albo jak w moim przypadku liceum.
W dalszej częsci mego posta opisze raczej życie licealisty.
Jak niestety wszyscy wiecie zostało skrócene nauczanie w LO z 4 do 3 lat co spowodowało to, iż uczniowie muszą przez 3 lataprzerobić materiał, który powinien trwać przez 4 lata. A co z tym idzie lekcje są niekiedy wręcz ekspresowe,bo jak to mawiaja nauczyciele:
trzeba gonic materiał bo na maturze nie zapytaja się czego nie zdązyłeś przerobić.
Jestem w tej chwili w 2 klasie LO. I powiem tak przyszedłem do 1 klasy i myślałem, że jest trudno. Ale to się zmieniło. Teraz uważam, że pierwsza klasa to był cudzysłowiowy "lajt".
Ogólnie w LO zamazuje się nieco pojęcie praca domowa, przynajmniej jest tak u mnie. Postaram się teraz opisać jak się zdaje dane przedmioty w 2 klasie i co trzeba zrobić żeby ja zdać w miare poprawnie.
Matematyka - matma w 1 klasie to było powtórka z gimnazjum, pratycznie nie było żadnych nowości. 2 klasa to co innego. Żeby mieć dobre oceny trzeba nie tylko odrabiać prace domową, a także samemu rozwiązywać jakies zadania z danej partii materiału bo zaręczam iż człowiek średnio kumaty z matmy sobie nie poradzi (omawiam to oczywiście z punktu widzenia profilu matematycznego, oraz zakładam iż dany człowiek jest w conajmniej średniej klasy LO )
Polski - żeby ogólnie ogarniać co się dzieje na lekcjach radziłbym czytac lektury. Bo pózniej jak dochodzi co do czego to nie wiemy nawet na czym polega zwykła koncepcja mesjanistyczna mickiewiecza, nie wspominając już do mottcie machavellego (nie jestem pewien czy poprawnie to napisałem). Radziłbym równiez czasami poćwiczyć pisanie różnego typu wypracowań.
Historia - Osobiście jestem na profilu mat - hist - ang. Czyli hista rozszerzona jest. Jeżeli wy również bedziecie takową historie rozszerzoną mieli radze się uczyć na bierząco z lekcji na lekcje, gdyż ostatnio sam sobie narobiłem problemów gdy musiałem całych Pisatów powtarzać w jeden dzień na poprawkę.
Biologia - jeżeli nie jesteś na profilu biol - chem to nie masz cie co martwić. Wystarczy, że zabierzesz sie do nauki tydzień przed spr z średniej wielkości materiału i masz dobra pamieć to dobrze napiszesz sprawdziany.
Angielski - to jedynie zależy od twoich zdolności językowych i pamięciowych w przypadku słowek.
Chemia - jeżeli jesteś średniu kumaty z chemi to niestety powinieneś uczyć sie z lekcji na lekcjie. Jeżeli ona ci "wchodzi" wystarczy", że pouczysz się przed spr.
To by było na tyle z tych cieższych przedmiotów.
Tak więc moim zdaniem, jest to kwestia indywidualną, czy ktoś sobie poradzi bez zadawanych obowiązkowych prac domowych czy nie. Jednakże całkowity ustawowe zakazanie zadawania prac domowych mija się z celem. Bo niekiedy taka praca domowa działa jak kop w tyłek na człowieka i coś zrobi. Bo sami wiemy, że jak nie musimy to przeważnie tego nie robimy.
Teraz kwestia cieżaru plecaków szkolnych.
Dla mnie jest to totalna bzdura. Od dawien dawna plecaki były ciężki, są ciężkie i będa ciezkie. Do tej pory nikt nie zwracał na to uwagi, a teraz wszyscy płacza. Moim zdaniem jest to śmieszne.
Cytat
Za 2 lat to ci będzie dopiero brakowac tego roku Med .
Mi już brakuje 1 klasy
Więc powiem jedynie: true true.
P.S:
Za ew. błędy przepraszam zarówno za orty, a także interpunkcje i stylistyczne. Jednakże "sprawdzacz" pisowni mi nie działał.
P.S 2 : Ciekawe czy komuś będzie chciało się tą wypowiedź przeczytać