Cień i kość ofiarą amerykańskich strajków i słabych wyników - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Gość_thorot*,
Ogólnie serial oceniam wyżej niż np. ich wiedźmina. Nie był niczym wielkim. Postacie były w większości ciekawe poza główną bohaterką. Lubiłem że zwracali uwagę na równice etniczne co było odświeżające tylko szkoda, że zwracali na to uwagę tylko u azjatów. Miało to sens biorąc pod uwagę jak ciężka była migracja i wymiana kulturowa
Gość_Avarchont*,
Och... szkoda, lubiłem ten serial, jak i całe uniwersum książkowe...
Courun Yauntyrr,

cień i kość,netflix

Strajk aktorów i scenarzystów niesie za sobą długofalowe skutki, zaś wśród nich znajdzie się kasowanie wielu produkcji. Takiego losu nie uniknął serial "Cień i kość", czyli produkcji opartej o prozę Leigh Bardugo. Tym samym na dwóch sezonach kończą się przygody Aliny Starkov. Czerwone światło dostał także przygotowywany spinn-off serii mający korzystać z wydarzeń przedstawionych w "Szóstce Wron".

Włodarze Netflixa nie cackali się z produkcją, która co prawda opiera się na książkach znanej amerykańskiej pisarki, jednak drugi sezon nie cieszył się wielką popularnością, zaś problemy związane ze wspomnianymi we wstępie strajkami tylko skomplikowały sytuację. Platforma streamingowa kasuje nie tylko "Cień i kość", ale rezygnuje także z pobocznego projektu, definitywnie rozstając się z przenoszeniem książek Leigh Bardugo na srebrny ekran.

Wczytywanie...