Jedna rzecz, która wydaje mi się smutna w DA2, to sposób, w jaki Gamlen jest przedstawiany jako kompletny dupek i wszyscy traktują go jak kawałek gówna.
Ale siostra Gamlena porzuciła rodzinę, on dwukrotnie opiekował się rodzicami przez cholerę, a potem zostawili wszystko siostrze, która uciekła?
Z pewnością by cię to zmęczyło, wszyscy cię odrzucają. Nic dziwnego, że pije, uprawia hazard i chodzi do burdelu.
Potem, kiedy przybywasz do Kirkwall, faktycznie zabiera cię do miasta. Ale wszyscy mówią „pieprz się, Gamlen”, tylko dlatego, że dosłownie załatwił ci pracę, a także drogę do miasta. Nie do wiary!!!
Więc stracił dom i teoretycznie ukradł spadek, ale zrobiłbym to samo, gdyby moi rodzice zostawili majątek siostrze, która wyjechała do dalekiego kraju z jakimś odstępcą i nawet nie pojawiła się na pogrzebie rodziców.
W takim razie wszyscy w grze są dla niego zawsze niegrzeczni i okropni, nawet w jego własnym domu, nic dziwnego, że cały czas jest cholernie zepsuty!
Ale siostra Gamlena porzuciła rodzinę, on dwukrotnie opiekował się rodzicami przez cholerę, a potem zostawili wszystko siostrze, która uciekła?
Z pewnością by cię to zmęczyło, wszyscy cię odrzucają. Nic dziwnego, że pije, uprawia hazard i chodzi do burdelu.
Potem, kiedy przybywasz do Kirkwall, faktycznie zabiera cię do miasta. Ale wszyscy mówią „pieprz się, Gamlen”, tylko dlatego, że dosłownie załatwił ci pracę, a także drogę do miasta. Nie do wiary!!!
Więc stracił dom i teoretycznie ukradł spadek, ale zrobiłbym to samo, gdyby moi rodzice zostawili majątek siostrze, która wyjechała do dalekiego kraju z jakimś odstępcą i nawet nie pojawiła się na pogrzebie rodziców.
W takim razie wszyscy w grze są dla niego zawsze niegrzeczni i okropni, nawet w jego własnym domu, nic dziwnego, że cały czas jest cholernie zepsuty!