Myślę, że gra została już połatana na tyle, żeby się dało przejść ją bez problemów, więc zacząłem grać
. Na razie nie grałem długo, ukończyłem tylko prolog, ale wydaje mi się, że gra jest lepiej napisana niż Kingmarker. Mam tylko nadzieję, że twórcy nie przesadzą z epickością. Gra jest brutalniejsza od poprzednika, im bardziej postacie są ranne, tym więcej krwi się na nich pojawia, a przeciwników można wręcz przeciąć na pół. Graficznie widać pewien progres względem Kingmaker. Muzyka... jest, bo jest ani nie razi, ani nie wpada szczególnie w ucho. Z minusów to wymieniłbym pewne problemy z animacjami w trakcie walki i brak racji żywnościowych przy odpoczynku, teraz można wypoczywać do woli co uważam za zbytnie ułatwienie.
[Dodano po tygodniu i 3 dniach]
Około 60 godzin za mną i niestety, ale twórcom nie udało się zachować umiaru w epickości
. Przypuszczam, że jeszcze daleko mam do końca ( dopiero 8 poziom postaci), a już stoczyłem wielką bitwę godną zakończenia jakiejś innej gry crpg. Mało tego gra uparcie zmusza mnie do obrania jednej ze ścieżek mistycznych. Zirytowałem się, bo chciałem w niej pozostać zwykłym śmiertelnikiem, ale nie, bo gra nie daje mi takiej możliwości i muszę wybrać jedną aby kontynuować. Wybrałem ścieżkę azaty i teraz jakieś durnowate motyle latają naokoło mojej postaci
.
Okej, już wiem o co chodzi. Żeby wybrać ścieżkę legendarnego bohatera trzeba ją odblokować, podobnie jak ma się to z innymi ścieżkami. Dziwne, że wybór ścieżki śmiertelnika nie jest dostępny od razu.