Wydawało się, że trzecia odsłona serii "Torchlight" będzie znacząco odbiegać od poprzedniczek, ale "Frontiers" zostało skasowane, dzięki czemu na jego podstawie powstanie pełnoprawna kontynuacja znanej o cenionej serii. To nie nagłe olśnienie, lecz efekt testów wersji alfa.
class="lbox">Do dziś z bólem głowy wspominam nie tylko upadek Runic Games, ale także nagłe odejście od sprawdzonej formy innej znanej serii – "Sacred". Tam także próbowano przy okazji "trójki" wprowadzić oszałamiające zmiany, które przyniosły kiepską sprzedaż, jeszcze gorsze oceny branżowe i równie nieprzychylne komentarze samych graczy. Max Schaefer postanowił nie iść tą drogą i chwała mu za to.
To właśnie lider studia Echtra Games ogłosił, że "Torchlight Frontiers" nie tylko pojawi się z opóźnieniem, ale cały projekt pod tą nazwą nie trafi na sklepowe półki. Jest to efekt testów wersji alfa, w których tak deweloperzy, jak i testerzy, doszli do tych samych wniosków – po co na nowo wymyślać koło.
class="lbox">Dzięki temu na bazie doświadczeń i dotychczasowych prac powstanie "Torchlight III", będący powrotem do korzeni serii. Zmiana modelu dystrybucji sprawia, że gra trafi w wersji premium jeszcze w tym roku. Żegnamy płatne dodatki, mogąc od razu rozkoszować się pełną zawartością, ale w zamian produkcja przenosi się z Arc na Steama. Tym samym latem wersja PC, zaś konsolowcy będą musieli trochę poczekać.