Komputer vs kobieta. Kobieta vs komputer - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Ekhtelion,
Z tymi informatyczkami to głównie dlatego, że jakieś 98% nauczycieli w podstawówkach i gimnazjach to kobiety. Więc i informatyki muszą one uczyć. Ale to ten sam gatunek co angliści...
Xingu,
No cóż... dla mnie sprawa wygląda tak...

Faceci to przeważnie kombinatorzy ;p Jak czegoś nie ma, a oni to chcą to sobie wykombinują, dlatego maltretują kompy i jakoś tak dobrze im to wychodzi i dość wiedzą. A kobieta? Woli nie kombinować żeby nie zniszczyć komputera brata/ojca/męża. I przez to ich obeznanie jest dość słabe. Ale zdążają się wyjątkowe.

Mam kumpele wyjadaczkę Warcrafta3 czy Conter-Strike Bratowa też pogrywa w różne gry. Siostra kumpla też się czepiła Wara3.
Do tego informatyki w szkole zawsze uczyły mnie kobiety!

Zdążają się takie odważniejsze co nie boją się że zniszczą kompa i się uczą i jakoś im wychodzi, ale gry? Kobiety dojrzewają szybciej może tu jest tajemnica?
Gabriel,
Hmm A ja wtrącę swoje trzy grosze, jako że na moim kierunku (informatyka stosowana) pojawiła się ogromna liczba dziewczyn (15 na 95 osób [rok niżej jest jedna na 60 ]) i patrząc na ich gusta to większość i tak kompa używa do kontaktowania sie z ludźmi lub programowania, nieliczna jednak część, to znaczy 3 osoby grają. I to grają właśnie w TS, gothice, NWN itp. oraz kilka tego typu gier internetowych
Strażnik,
Cóż, ja mogę poopowiadać troszkę o swojej siostrze. Mam 16,5 roku stażu z nią (teraz ma męża i własny dom) i komputer w domu od 1994. Dawno temu to ja głównie rżnąłem w gry. Siostra też co nieco grywała w takie gry, jak Wolfenstein 3D, Doom, Jazz Jack Rabbit (klasyka!), ale bardziej skupiała się na aplikacjach typu Word. Jak coś ładnie napisać na komputerze, to do Kasi.

Potem w 2001 roku zmieniliśmy kompa i siostra grywała w Simsy. Oj ja już pamiętam nasze kłótnie o to, że meble gryzą się z tapetą, że mój samotny sim poderwał żonę z jej rodzinki... Słowem, to było świetne! Grywała też troszkę w Sim City 3000. Ale już w najnowszych strzelankach nie mogła się połapać (za dużo klawiszy). O RPGach nie wspominam, to był dla niej zupełny abstrakt (co to za kurduple i wielkoludy? Kule ogniste? Blech...). A podczas studiów upodobała sobie pasjanse, bardzo ją odstresowywały.

Ach, zapomniałem, że od 2001 pojawił się w domu internet. Początkowo były czaty, potem gg, przez pewien czas był blog.

Teraz już nie grywa w nic. No, czasem pasjansik albo dwa... (na studiach bywały serie po 20-30!) Z komputera korzysta do utrzymania kontaktu ze znajomymi, którzy rozjechali się po kraju (GG, Skype), czytuje też newsy w internecie i takie tam.
Lady Ari,
A tak, miałam już okazje poznać mości Hawkwooda...
Co do komputera:
W młodości (cały czas jestem młoda!!) były walki na śmierć i życie z bratem... moi ukochani rodzice nie traktowali mnie jakoś specjalnie ulgowo, więc musiałam sobie radzić sama, heh.
Potem zainteresowałam się komputerami trochę bardziej 'na poważnie', więc miałam do nich regularny dostęp.
Atis,
Miło Ekh, że o to pytasz :3.
Cóż, u mnie to się zaczęło od lat najwcześniejszych, bo jako, że lat zaledwie 15 mam, to mogłam szybko zacząc. Otóż, mój starszy brat kupił kiedyś jakiegoś grata (na tamte lata oczywiście sprzęt nie do pobicia) i przychodził do moich rodziców informatyk, uczyc ich różnego stuffu. I to mnie zawsze wyganiano, a ja twardo przychodziłam i majtałam palcami po klawiaturze. Dalsza historia to dopingowanie brata grającego w Dooma, Duke Nuken'a 3D (to był mój ulubiony tytuł, zawsze kochałam te kwiczące prosiaki-mutanty) i Quake'a. Jak już z fotela dosięgałam do klawiatury i myszki to hulaj dusza, Constructor, Theme Hospital i wspólnie z bratem pierwszy Jazz JackRabbit. Pamiętam, że wymyślaliśmy techniki przejścia ostatniego bossa i robiliśmy wyścigi, kto szybciej skończy level. Później grat wyszedł z użycia, psuł się i papa PC. Ale miłośc przetrwała (a jakże). Chodziłam do kolegów/koleżanek posiadających komputery. Nachodziłam ich aż do znudzenia. I w końcu dostałam swój. I tak się historia toczy dalej.
Rodzice raczej nie podzielają mojego entuzjazmu odnośnie tego jak chcę spędzac wolny czas (podkreślam, że 'chcę', nie mogę, bo mam zakazy ze względu na nieprzykładanie się do nauki). Ale moi rodzice są raczej... dziwni.
Ekhtelion,
Lady Ari? No niech to tylko Hawk zobaczy to zginiesz tu dziewczyno od komplementów . A co na to jego żona...


Ale skoro już dwie kobiety są w tym dziale to może napiszecie jak to u was z komputerem było? Rodzice nie byli przerażeni co ta córcia robi? Wyganialiście braci/tatusia od kompa?
Atis,
Czyli właściwie cała ta konwersacja sprowadza się do jednego stwierdzenia: gusta są różne.
Lady Ari,
Ja tam uwielbiam tego typu gry. Rozumiem, że zapewne jako jedna z niewielu. Jednak to nie zmienia faktu, że jest parę kobiet, które nie mają oporów przed dotykaniem komputera w obawie, że wybuchnie.
Medivh,

Cytat

Że dużo?


Nie, że średnio No dużo, dużo.
Atis,
Że kto niby?
I że ja niby jestem feministką?

Szowinistką

Że słucham? Ja tylko mówię prawdę.
Ekhtelion,
Że dużo?
Medivh,
Ja mam mnóstwo koleżanek, które siedzą na kompie... Lecz ogranicza się to do gg, photobloga i fotki Znam dziewczynę, która zagrywa się w WoW'a. Niby nic, prawda? Ale jak rozmawiałem z innymi koleżankami, to mówiły z dużą dozą ironii coś w stylu: "A, to ta co gra w gry komputerowe?". Stereotyp?

Z drugiej strony spójrzcie ile dziewczyn gra w naszego kochanego Faeruna
Ekhtelion,
Atis chlubnym wyjątkiem który cierpi na żeński szowinizm...

Nie szukałbym klucza w kwestii zainteresowań poszczegolnymi gatunkami bo to jest kwestią indywidualną. Hawk zaproponuj żonie jakaś turówkę.
Hawkwood,
Hmmm... czyli faceci grają w crpg-i, ponieważ nie mają w życiu codziennym okazji do skanalizowania swojej inwencji twórczej? Ciekawa hipoteza... faktycznie lady Hawkwood chętnie grywała czasem w Simsów... Ale z drugiej strony swego czasu zagrywałem się w fps-y, których kompletnie ona nie trawiła. W Jej umyśle ideałem gry była statyczna strategia, w której mogła spokojnie planować kolejne posunięcia bez ponagleń czasowych. Poza tym okropnie się przejmowała rozmaitymi zwrotami fabuły. Kiedy graliśmy wspólnie w KotOR-a, ciskała myszką, kiedy Revana zaatakowały rakhgule. Może to kwestia nadmiernego przeżywania gry... BTW ja tak sobie myślę, że większość kobiet dostrzega milion bardziej fascynujących rzeczy na świecie, niż pykanie na kompie. Wśród facetów jest jednak inaczej... traktują to jako sympatyczne hobby. Przykładem jestem choćby ja, mój brat (prywatnie prokurator okręgowy), wujek ( wykładowca filozofii), przyjaciel ze studiów (dziennikarz), następny druh (oficer zawodowy - siedzi w Afganistanie...). Ze świecą szukać w kobiecej społeczności takowych zainteresowań...
P.S. Atis chlubnym wyjątkiem.
Atis,
Hawk, kobiety nie muszą grac TYLKO w cRPG. Jakby dokładniej zgłębic sens tego co mówisz, to jakbyś chciał przykuc kobietę do fotela i kazac jej tłuc cRPGi dzień i noc. Ekh wspomniał, że przedstawicielki płci lepszej mają niewyczerpalny zapas tematów do obgadywania. To zaspokaja jej potrzeby 'opowieści' na których cRPGi się opierają, dlatego, moim zdaniem, panie wybierają tytuły zawierające o wiele mniej treści, FPSy, The Sims, które przecież treści mają w sobie tyle ile ja IQ.
Hawkwood,

Użytkownik Ekhtelion dnia czw, 23 sie 2007 - 18:11 napisał

Tylko, że akurat Hawk badania dowodzą, że to mężczyźni potrafią się skupić na jednej rzeczy i być w niej wręcz prefekcyjni, a kobiety są bardziej 'multitasking'.

[post="80652"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]



To możliwe, przykładem są chociażby magazyny dla facetów i dla kobiet. O ile prasa kobieca to kolorowy chłam o wszystkim i o niczym, w jednym garnku mamy ploty, porady, horoskopy itp, o tyle męskie magazyny hobbystyczne koncentrują się zwykle na jednym zagadnieniu - np. broń, żeglarstwo, myślistwo, majsterkowanie... Co zatem czyni kobiety (z nielicznymi wyjątkami) odpornymi na zabójczy wdzięk komputera i gier? Dlaczego mają trudności z zaangażowaniem się w crpg (a bez tego gra nie ma przecież sensu...), no dlaczego, hę?
Atis,
Baba i komputer? Większośc moich znajomych powie tylko: gg, epuls i strony o Barbie. Obrzydlistwo. Jeśli już mówicie o wyjątkach, to macie tu jeden, bardzo wyraźny. Se mua, oczywiście. Jestem cudownym wyjątkiem, raczej dlatego, że zawsze byłam chłopczycą (jak to powiedział Ekh, resoraki i te sprawy XD), więc moje wybory co do tytułów skłaniają się raczej do tych, które wybierają faceci. Spędzam przez monitorem dużo więcej czasu niż moje rówieśniczki. Byc może dlatego, że nie interesuje mnie szlifowanie chodników. Dużą większośc swoich przyjaciół poznałam za pośrednictwem internetu... no i cóż, są w innych krajach, to raczej ciężko wyjśc z nimi na Tymbarka...
Pozatym, my kobiety, zawsze będziemy lepsze w graniu od facetów. Nasze umysły działają w bardziej... uporządkowany sposób. Mamy bardzo dobrą pamięc. Zagrałeś nieczysto wobec nas + pojawiasz się w grze poraz kolejny = masz przesrane.
Ekhtelion,
Tylko, że akurat Hawk badania dowodzą, że to mężczyźni potrafią się skupić na jednej rzeczy i być w niej wręcz prefekcyjni, a kobiety są bardziej 'multitasking'.
Archol,
No cóż, nie od dzisiaj wiadomo, że facet różni się od kobiety, i to pod wieloma względami. Widać taka rzecz jak komputer bardziej przemawia do przybyszów z marsa niźli tych z wenus . Faceci z kolei rzadziej chodzą po różnorakich galeriach, sklepach itp. Oczywiście nie jest to reguła, każdy robi to co lubi. Jednakże są pewne rzeczy, czynności, zainteresowania, które częściej trafiają w gusta jednej z płci, a inne zaś podpasują tej drugiej. I nic się na to nie poradzi, widocznie blaszak jest bardziej 'męski' .
Wczytywanie...