Trudno zrozumieć Andrzeja Sapkowskiego, jeżeli chodzi o kwestię cyfrowych losów Geralta z Rivii. W jednym wywiadzie potrafi zjechać dokonania CD Projekt RED i przyznać otwarcie, że komputerowa saga o "Wiedźminie" narobiła mu sporo problemów, aby w kolejnej wypowiedzi otwarcie chwalić osiągnięcia polskiego studia oraz ciepło wypowiadać się o pracy rodzimych developerów. Tylko po to, aby później powiedzieć, że w sumie o tym temacie "nic nie wie, nie interesuje się, zarobiony jest". Kultowy autor wyraźnie sobie zaprzecza – no, ale! Artyście można pozwolić na naprawdę wiele, a nie ulega wątpliwości, że co by nie powiedział mistrz Sapkowski – statusu legendy nikt mu nie odbierze, więc każde kolejne rewelacje powinno przyjmować się z uśmiechem na twarzy, a widły zostawić raczej na inną okazję.
class="lbox">
Tym razem, w wywiadzie dla serwisu Eurogamer.net, pisarz bardzo ciepło wypowiadał się o grach z serii "Wiedźmin", stwierdzając wprost, że popełnił spory błąd nie wierząc, iż odniosą one jakikolwiek sukces.
"Byłem na tyle głupi, że od razu sprzedałem prawa. Zaoferowali mi procent od zysków, ale wypaliłem wtedy wprost, że żadnych zysków nie będzie i chcę wszystkie pieniądze od razu! To było głupie. Byłem na tyle głupi, że zostawiłem wszystko w ich rękach, ponieważ nie wierzyłem w ich sukces. Ale kto mógł przewidzieć taką popularność? Ja na pewno nie.
Gra jest zrobiona bardzo dobrze. Zasługują na wszystkie korzyści, które dzięki niej wypracowali. Zasługują na to. Gra jest bardzo, bardzo dobrze zrobiona.
class="lbox">
To nie jest tak, że nie lubię gier lub w jakimś stopniu nimi gardzę – ciągnie Andrzej Sapkowski. – Po prostu sam nie gram! Nie mam nic przeciwko graczom i grom, absolutnie. Nie mam też problemu z podpisywaniem pudełek z grą. Po pierwsze, jeżeli ktoś przychodzi z czymś do podpisu, to automatycznie uważam go za fana. Stąd też, gdybym odmówił byłoby to bardzo niemiłe. Ktoś stoi w długiej kolejce, cierpliwie czeka i przynosi grę do podpisu, więc co ja mam mu powiedzieć? Spieprzaj? To brak taktu – podsumowuje.
Na pytanie, czy autor zamierza jeszcze kiedyś powrócić do wiedźmińskiego świata, odpowiada w swoim stylu:
"Pewnie, dlaczego nie? Napiszę kolejną powieść, nie widzę przeszkód. Absolutnie".