O ile ciężko było narzekać na nowe, konkretne fragmenty rozgrywki z "Mass Effect: Andromeda" i produkcja zapowiada się naprawdę znakomicie, to świeża prezentacja obnażyła jednak kilka mankamentów, obok których nie można przejść obojętnie. Mianowicie – mimikę oraz animacje postaci, które znacząco odstawały od innych aspektów, jakie widzieliśmy na ekranach naszych monitorów. Co prawda do przyszłorocznej wiosny zostało jeszcze trochę czasu, ale zaniepokojeni gracze zaczęli zachodzić w głowie, czy to, co widzieli w ostatniej prezentacji jest efektem finalnym, czy też prace nad tymi elementami nadal postępują?
class="lbox">"Pracę trwają do samego końca, ale trzeba pamiętać, że twarze nie są skanem prawdziwego aktora i można je dowolnie modyfikować" – apeluje o zdroworozsądkowość Aaron Flynn, główny menadżer studia. Wtóruje mu Mac Walters, dyrektor kreatywny BioWare – "obiecuję, że będziemy szlifować szczegóły do momentu, aż wyrwą grę z naszych martwych, zimnych rąk". Natomiast Michael Gamble, jeden z producentów "Andromedy", uspokaja – "weźcie pod uwagę to, że pracujemy bez ustanku, aby stale dopracowywać tytuł, który wczoraj widzieliście".