Swoją drogą, pewnie zachodzicie w głowę, dlaczego Strażnicy Pustyni pchają się na lodowe pustkowia stanu Colorado, skoro i tak mają spore problemy z utrzymaniem kontroli nad słoneczną Kalifornią? Nagła chęć zmiany klimatu? Słoneczko za mocno przygrzało? Tubylcy nie dają żyć? Nie do końca, jak zdradza tajemniczy przekaz – kroją się kłopoty i to duże. Jednak, co trzeba przyznać, potencjalna nagroda jest bardzo kusząca.
Enigmatyczna Patriarcha przesłał niejasny komunikat na częstotliwość, z której korzystają Strażnicy. Wspomniany jegomość określił siebie jako jedynego prawdziwego władcę dawnego stanu Colorado i twierdzi, że udało mu się wokół siebie zebrać niemałą społeczność. Sęk w tym, że facet tak mocno skupił się na obowiązkach "ojca narodu", że dał ciała w kwestii odpowiedniego wychowania swoich pociech. Te mogą mieć problemy ze zdecydowaniem, kto przejmie stery po "wiecznie nieobecnym" tatuśku i może dojść do wojny domowej.
Patriarcha proponuje więc prosty układ – Wy pomożecie mi zaprowadzić porządek, a ja gwarantuje Wam stabilną enklawę oraz olbrzymie wpływy w Colorado. W przeciwnym wypadku... cóż, koleś ma prawdziwy arsenał nuklearny pod łóżkiem i choć sam zarzeka się, że go nie użyje, to nie ręczy za swoje zepsute dzieciaki.
W celu przypomnienia, ten cudzy bałagan będziemy sprzątać dopiero pod koniec 2019 roku. Na wsparcie "Wasteland 3" macie jeszcze lekko ponad dwie godziny. Możecie to uczynić pod tym adresem.