Aribeth - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Bard Card,
Autorzy BioWare'u nie przyłożyli się specjalnie do tworzenia Ari w HOTU.
Hawkwood,
Masz pecha buddy... Oto zbliża się jaśniejąca w słońcu postać prawego paladyna, zakutego w błyszczącą zbroję (ziszczony sen każdej porządnej panienki, hehe... ), nadchodzi Obrońca Uciemiężonych Elfek, Szafarz Piąchy i Siniaka dla Niemilców, Rycerz Bez Skazy ni Zmazy, którego Opancerzona Stopa Wybije Zęby Przednie Każdemu Patrzącemu Krzywo na Słodką Lady, czyli mówiąc po ludzku - zaraz będę wcierał w glebę ekhm... Zalecam uważne czytanie postów tyczących się Ari. Kawałek czasu temu pojawiła się konkluzja o nielogiczności w rozwoju fabularnym postaci Aribeth. W podstawce jest Ona elfką, dopiero w HotU w tajemniczy sposób Jej opis wskazuje na półelfkę. Po wnikliwym śledztwie dotarłem do BioWare'u i wypowiedzi samego Craiga Welbourna, który z ubolewaniem stwierdził, że zadziwiająca metamorfoza Ari wynika z niedopracowania zespołu tworzącego HotU. I tyle. A zatem Aribeth jest elfką...
Mistrz Krezysztof,
Nie, Aribeth jest pół-elfką tyko że bardziej zelfiłą.
Skąd wiem?
W HoU to jest napisane na karcie posaci.
Hawkwood,
Coś mi się zdaje, że powyższy post ocieka sarkazmem... Hmmm... spróbuj się zaangażować w tłumaczenie prawie 600 stron angielskiego tekstu, skoro i tak potrafisz to świetnie przeczytać w oryginale. A potem zainteresuje się twym dziełem jedna lub dwie osoby... Chyba teraz jasne są powody mojego ociągactwa w tym względzie...

A dla anglojęzycznych - kilka niezłych opowiadań do poduszki:

http://www.fanfiction.net/s/2781457/1/

http://www.fanfiction.net/s/1640053/1/

http://www.fanfiction.net/s/2275683/1/

http://www.fanfiction.net/s/2276080/1/

http://nwvault.ign.com/View.php?view=FanFi...n.Detail&id=303

http://www.fanfiction.net/s/3424368/1/
Atis,
Hawk, jak miło, wierzysz w moje siły i umiejętności czytania! No w końcu ktoś się na to odważył...I w końcu mam co czytac.
Vamp, jak miło. Ważne, że przynajmniej próbujesz.
VL,

Użytkownik Hawkwood dnia Apr 15 2007, 01:15 PM napisał

Papierowi bohaterowie, stereotypowi jak z ilustracji Borisa Vallejo, muskularni barbarzyńcy i półnagie laski w skąpych przepaskach biodrowych...

[post="58098"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]



Nic dodać, nic ująć. Nie miałem na myśli nic innego w poście wcześniejszym ;]
Do bardziej złożonych postaci pod względem psychiki trzeba po prostu dojrzeć. W innym wypadku będzie to właśnie to co napisałeś, Hawk i raczej nie będzie to nic wybitnie głębokiego ;]

Użytkownik Atis napisał

Vamp, rozumiem zes wampirow fan itepe, ale znajdz sobie inny przyklad niz Rayne


Przykro mi ale nie znajduję osoby godnej Aribeth. Mimo wszystko specjalnie dla Ciebie postaram się kogoś znaleźć innego aby me posty Cię nie nudziły, happy now? ;]
Hawkwood,
Wspomnianego przeze mnie tekstu nie ma już w necie od kilku lat. Autor porzucił swe dzieło w połowie (ożenił się i tyle...). Zlikwidował stronę, a fragmenty na gamejagu i forach są już nieaktualne. Tak sobie myślę, że chyba tylko ja posiadam prawie pełną wersję tekstu... A oto i rekomendowane powieści: napisane przez cdrradara, który udzielił mi zezwolenia na zmianę imienia bohatera i kilka innych modyfikacji... Literatura najwyższych lotów, która nigdy się nie znudzi... Polecam najpierw lekturę Lovely, lovely Aribeth, a następnie Hawkwood's Journal Tylko wtedy wszystko trzyma się kupy.

Hawkwood's Journal.doc

Lovely, lovely Aribeth....doc
darksamurai,
Może dla tych, którzy cienko stoją z anglikiem?

Masz może linka do tego dzieła? Chętnie bym sobie przeczytał, choćbym miał posiłkować się słownikiem.
Hawkwood,

Użytkownik Atis dnia Apr 15 2007, 01:23 PM napisał

Hawk, jeśli tak długo się zabierasz do tego - to rusz się w końcu, bo ja chętnie przeczytam.


Łatwo powiedzieć... Szczerze pisząc na myśl o tłumaczeniu tak specyficznego tekstu - czuję dziwny ucisk w gardziołku... Kiedyś już przetłumaczyłem kilka opowiadań o Ari i wyszło mi to średnio. W porównaniu z oryginałem, niezwykle trudno jest oddać emocje i uczucia wyrażane przez postacie. W tym przypadku język polski wydaje mi się nieco uboższy i mniej aluzyjny od angielskiego. Po prostu rozpacz... Wspomniane przeze mnie fanfiction ma około 300 stron tekstu! A czasami nad jednym zdaniem można się męczyć przez cały dzień... Zresztą, Atis - angola znasz dobrze, po co Ci polska wersja?
Atis,
Hawk, jeśli tak długo się zabierasz do tego - to rusz się w końcu, bo ja chętnie przeczytam.
Vamp, rozumiem zes wampirow fan itepe, ale znajdz sobie inny przyklad niz Rayne, bo to robi sie wybitnie nudne.
Hawkwood,
Mści się tu pewna osławiona koncepcja fantasy jako zabawy dla małych lub dorastających dzieciątek płci męskiej. Czyli literatura i gry dla nastoletnich, czarnoskórych półanalfabetów. Papierowi bohaterowie, stereotypowi jak z ilustracji Borisa Vallejo, muskularni barbarzyńcy i półnagie laski w skąpych przepaskach biodrowych W sumie niewiele jest twórczości fantasy (lub crpg), w których mamy możliwość roztrząsania dylematów moralnych, gdzie występują postacie rozdarte wewnętrznie, pełne konfliktów i kompleksów. Stąd, być może, totalne odrzucanie bohaterów, którzy nie pasują do prymitywnej sztampy... Gdybyż jakiś utalentowany autor pokusił się o napisanie książki NWN z przewodnim wątkiem Ari... Od kilku lat zabieram się za translację najgenialszego fanfiction o Słodkiej Lady - powieści liczącej kilkaset stron - może wtedy stado niemilców przekona się choć troszkę... Ale wiadomo - brak czasu...
VL,

Użytkownik Hawkwood dnia Apr 12 2007, 01:31 PM napisał

Dostrzegam tu analogię: najwięcej gromów ciskanych w Ari dotyczyło właśnie Jej wypowiedzi o lękach, obawach, koszmarach sennych. Czyżby ideałem akceptowanym była bezuczuciowa maszyna o kształtach Pameli? 


Niestety tak. Uważa się, że takowe osoby są po prostu słabe wewnętrznie. Spójrz na przykład panny Rayne. Ona się nie użala, tnie i masakruje. To jest to. "Twarda babka" ;] Ale w sumie to wampirzyca to nie wiem czy można porównywać...A raczej dhampir zatem możemy porównywać. Prawdziwego wampira nie ma co, bo jego uczucia wewnętrzne stłumione są do potrzeby picia krwi ;]
Nie mniej jednak, wedle mnie, w fantasty wykreowany jest światopogląd (szczególnie u nowicjuszy), że bohaterowie to skały i nie ma czegoś takiego jak smutek czy inne wewnętrzne słabości...Bo co to za bohater, który się mazga? ;]
Po prostu taki osobnik musi dojrzeć aby zrozumieć, że bohater to nie "bezuczuciowa maszyna" i bez znaczenia czy ma kształty Pameli czy też nie ;]
Hawkwood,
VL - ciekawe spostrzeżenie... Ale zauważyłem też inną koncepcję. W BG2 najmniej lubianą postacią kobiecą wg. graczy była Aerie. Oskarżano ją o mazgajowatość, chlipanie, kapryszenie, narzekanie itp. Dostrzegam tu analogię: najwięcej gromów ciskanych w Ari dotyczyło właśnie Jej wypowiedzi o lękach, obawach, koszmarach sennych. Czyżby ideałem akceptowanym była bezuczuciowa maszyna o kształtach Pameli?

DeBe - obacz sobie zakończenie HotU, wkurzające to jest...

http://forum.gexe.pl/index.php?act=modu...y&cmd=si&img=69
DeBe,
Elfka jest sprawna fizycznie przez kilkaset lat a człowiek (facet) po kilkudziesięciu musi zażywać viagrę.Serducho by mu wysiadło.
VL,

Użytkownik Hawkwood dnia Apr 11 2007, 04:07 PM napisał

Ale i tak elfki starzeją się z wdziękiem i godnością...

[post="57909"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]



I trzeba przyznać, że krew równie wyśmienicie, długo smakuje ;]

Cytat

Nie pojmuję, skąd te pejoratywne emocje...


Być może biorą się one z niemożności posiadania jej...Na ogół niemoc wzbudza poczucie smutku a następnie agresję i znany wszystkim styl "psa ogrodnika". ;]
Hawkwood,
Hmmm... generalnie związek człowieka i elfki jest dosyć problematyczny. Po 40 latkach ludzki organizm zaczyna szwankować, starzejemy się, siwiejemy i niedołężniejemy... Czasem z trudnością zdążamy do wygódki... A tymczasem elfka pozostaje piękna, młoda i pełna energii przez najbliższe kilkaset lat. Można się pochlastać. Z realiów Faerunu wiemy, że elfki zwykły łączyć się z ukochanymi duchową więzią, która pozwala na wspólne odczucia i emocje. Strata ludzkiego partnera jest w tym przypadku cierpieniem odczuwanym przez stulecia. Prawdziwy hazard...

True. Ari budzi w graczach wszystko, co najgorsze. Nie mam pojęcia dlaczego. Zwykle jest postrzegana skrajnie negatywnie, opinie są pełne inwektyw i zniewag. Nie pojmuję, skąd te pejoratywne emocje...
Atis,
A wy jesteście śliczni i cudowni XD.
Brzmi nieprawdopodobnie? I nieprawdopodobnie pozostanie.

Hawk, ale przyznasz, że na świecie jest więcej sadystów niż fanów Ari.
Hawkwood,

Użytkownik VL dnia Apr 11 2007, 12:08 PM napisał

Postarzała się i chyba się jej to nie podoba


Faktycznie, na tym wizerunku elfka wygląda jak ludzka kobieta między 30 - 40. Czyli musiałaby mieć pewnie z 500 latek Okropna to rzecz: smalić cholewki do panienki, która pamięta czasy twych praprapraprapra...dziadów. Ale i tak elfki starzeją się z wdziękiem i godnością...
DeBe,
Każdy ma swój gust. Klon 2 rzeczywiście jest brzydka.
VL,
Bzdura aby nr.1 był lepszy od oryginału -_- Ma tam większe piersi i to wszystko z pozytywnych aspektów. Jej włosy są okropne. Nie jest ładna.
Nr 2 to mi z kolei przypomina bardziej pannę Rayne z BloodRayne 2 niż Aribeth ale jeśli już miałbym coś powiedzieć to powiem -> blech. Postarzała się i chyba się jej to nie podoba (popatrzcie na jej mimikę).
Wczytywanie...