Skoro targi Gamescom odbywają się w niemieckiej Kolonii, to udział Piranha Bytes oraz prezentacja ich nowej marki – "Elex" – była pewniejsza niż mandat za popijanie zimnego piwka przed lokalnym komisariatem policji. Studząc jednak emocje – nowych faktów jest jak na lekarstwo. Raz, że twórcy nie mają do powiedzenia zbyt wiele na tym etapie produkcji. Dwa, iż sporo ciekawostek wciąż ma przyklejoną klauzulę "ściśle tajne", więc dziennikarze mają związane ręce.
class="lbox">Coś tam jednak nowego się pojawiło, o czym skrzętnie informujemy.
- Bohater będzie miał imię i własną historię. Studio definitywnie porzuca wątek z amnezją.
- Planeta, na której rozgrywa się akcja gry nosi nazwę Magalan.
- Tytułowy "Elex" to nie tylko substancja transformująca ludzi i potwory, ale także potężny składnik magiczny oraz silnie uzależniający narkotyk.
- Ujawniono pięć frakcji. Grupa Albs skupia się na nowoczesnych technologiach i zaawansowanym uzbrojeniu. Duchowieństwo opiera się na konserwatywnych wartościach, a także starych szkołach walki, więc w ich przypadku w ruch pójdą ostre miecze oraz łuki. O Barbarzyńcach, Bandytach oraz Wolnych Ludziach nie wiemy, póki co, nic. Każde stronnictwo będzie dążyło do wykonania określonych celów i borykało się z różnymi problemami.
- Otwarty świat został podzielony na różne strefy klimatyczne – pustynie, bagna, dżungle, bezkresne lasy czy tereny wulkaniczne. Dla każdego coś miłego, choć jak zaznaczają twórcy, nie będzie skalowania poziomów, stąd też, podobnie jak w "Wiedźminie 3", wolność wędrówki będzie delikatnie uzależniona od naszego poziomu doświadczenia.
- Ekran ekwipunku będzie w pełni trójwymiarowy. Coś, co widzieliśmy w serii "Dead Space".
- Gra jest najprawdopodobniej oparta na zmodyfikowanym silniku "Risen 3" z bogatszą roślinnością, renderowaniem opartym na fizyce oraz wolumetrycznym oświetleniem.
Na koniec, krótki materiał ukazujący pierwszy fragment rozgrywki. Materiał o jakości "mocno partyzanckiej".