class="lbox">
Kiedyś napisałam, że istnieje choroba drugiego tomu, czyli zjawisko objawiające się tym, że po fenomenalnej pierwszej części jakiegoś cyklu, kolejna odsłona nie spełnia oczekiwań czytelników. Należy w tym miejscu zauważyć, że wspomniane wymagania są tym wyższe, im więcej czasu dostajemy do tworzenia własnych wizji dalszych losów tego czy innego bohatera. W przypadku cyklu powieści pojawia się jeszcze inne zagrożenie, które na potrzeby tego tekstu pozwolę sobie określić mianem bolączki początków. Właśnie coś takiego spotkało i pogrążyło Annę Nieznaj.