[Dragon Age: Inkwizycja - Szczęki Hakkona] Recenzja - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Szczerze - skoro mam Guild Wars 2 i tam przynajmniej parę moich postaci ma nieskończony procent odkrycia danych map, to nie widzę w ogóle sensu bawienia się w to w Inkwizycji. Nie wiem po co w ogóle coś takiego na taką skalę jest w grze. Czyżby aby zakryć braki ciekawych dialogów i sensownej fabuły? Chyba, że ktoś faktycznie lubi takie znajdźki na potęgę, to będzie zadowolony..
Poczekam jednak na dodatek, chciałabym się kiedyś dowiedzieć więcej o Solasie. Tylko czy się doczekam??
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Dragon Age: Inkwizycja - Szczęki Hakkona"!
Z najnowszym DLC do "Inkwizycji" jest trochę tak, jak z zamawianiem anonimowej marki piwa w ulubionej spelunie. Mając w pamięci znakomite rekomendacje barmana i miło spędzone wieczory przy delektowaniu się chmielową rozkoszą, dajesz porwać się chwili, płacąc podwójną cenę za jakiś browarek z dalekiego wygwizdowa, mimo że gdzieś z tyłu głowy pojawia się myśl, iż za tę samą kwotę skoczyłbyś do monopolowego i kupił czteropak czegoś sprawdzonego. Co tam, a nuż hazard się opłaci? Intrygujący opis na etykiecie (poezja XXI wieku w najlepszej postaci), wyczepista nazwa oraz enigmatyczność unosząca się nad trunkiem robi swoje. Trzeba poszerzać horyzonty oraz próbować nowych rzeczy, więc nie rozpaczasz.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!