Wasze TOP5 seriali - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

sequndos,
1. Jak poznałem waszą matkę
2. Supernatural
3. Gra o tron
4. Gotham
5. Dochodzenie
Wiktul,

Cytat

1. Miodowe lata (któż z nas nie oglądał)
2. Gra o Tron
3. The Simpsons
4. Kompania braci
5. Gwiezdne wojny


Takie zestawienie, czy też raczej jego numer 1 w sąsiedztwie pozostałych, powalił mnie obrotowym w umysłową szczękę
smieszny,
Trudno powiedzieć, jest ich tak wiele.
1. Miodowe lata (któż z nas nie oglądał)
2. Gra o Tron
3. The Simpsons
4. Kompania braci
5. Gwiezdne wojny
Maślan,
No dobra, to teraz ja:

5. Rzym
4. Star Wars: Clone Wars
3. Kompania Braci
2. Czas Honoru (btw. jeden z bardzo niewielu świetnych polskich seriali)
1. Gra o Tron
Trzeci Kur,
Moja "piątka" (kolejność przypadkowa):

1. Breaking Bad
2. Kompania braci
3. Glina
4. Simpsonowie
5. 07 zgłoś się (taa, śmiejcie się, śmiejcie, a to dobry sensacyjniak )
krzyslewy,
Okej, nie ma tematu ogólnego o serialach, więc najpierw może podzielę się opiniami na temat różnych serialów, które oglądam. A więc tak:

- "True Detective" - póki co największy zawód tego roku. Od pierwszego odcinka nie potrafiłem zachwycać się serialem, tak jak większość, uważająca go za arcydzieło, mistrzostwo, najlepszą produkcję w TV. Ja liczyłem przede wszystkim na kryminał i naprawdę nawet potem jeden z nich sobie obejrzałem, "Broadchurch", aby sprawdzić, czy mi się nie pomyliło i naprawdę lubię ten gatunek. I nie, nie pomyliło mi się. Tamten serial to kryminał z krwi i kości, oparty na powszechnie znanych elementach: morderstwo, małe miasteczko, nieprzychylni mieszkańcy z sekretami, ponury i sarkastyczny detektyw z problemami, zaskakujące zakończenie, szablonowe postacie (ksiądz, sklepikarz, etc.). Obejrzałem w dwa dni i mi się bardzo podobało. A jak ma się produkcja HBO? Miałem wrażenie, że przez cały czas obiecuje dużo, ale w ostatecznym rachunku z tych obietnic się nie wywiązuje. Buduje napięcie, ale niewiele zdradza i prowadzi do tak okrutnie przewidywalnego finału, że do dziś uważam oglądanie go za kompletną stratę czasu. To jest bardziej dramat, skupiający się na problemach głównych postaci. Nudnych i oklepanych do bólu jak np. zdradzanie żony. Ode mnie 5/10.

- "Rush". Najlepsza premiera lata. Gorąco polecam go jako serial czysto rozrywkowy. Z zapowiedzi spodziewałem się wtórnej produkcji, kopii "Dr. House'a". Ale dostałem coś na razie lepszego. Choć to dramat, to już od pierwszego odcinka sceny komiczne były znacznie lepsze od większości komedii. Do tego świetny bohater, dosyć problematyczny, budzi sympatię. Wątki na razie są całkiem ciekawe, postacie nie są typowymi zapychaczami, zaś miejsca akcji są odpowiednio zróżnicowanie (szpital jest pokazywany rzadko, bo Rush zajmuje się bogatymi ludźmi, więc odwiedza różne lokacje). Zazdroszczę tym, co jeszcze nie oglądali. 8,5/10.

- "Ray Donovan" - serial, który mógłby być bardzo dobry, gdyby nie żona bohatera, która spełnia wszystkie wymogi pełnoprawnej jędzy. To, co robi w drugim sezonie, sprawia, że mogę jedynie być w szoku, jakim cudem wyszła za Raya. Da się jednak to oglądać. Historia całkiem ciekawa, jest miejsce na humor, a bohater to typowy twardziel, który głową też potrafi ruszyć. A że asystuje mu jego ojciec, w którego wciela się świetny Jon Voight (nominacja do Emmy mówi sama za siebie), dochodzi do naprawdę interesujących sytuacji. Relacja między synem i ojcem to główny atut serialu. No i czasami produkcja potrafi zaskoczyć, chociaż według mnie lepiej to robiła w 1. sezonie. 7-7,5/10

- "Banshee" - kolejny serial o twardzielu, kipiącym testosteronem. Mroczniejszy od "Raya Donovana" i na razie zdecydowanie lepszy. To brutalny, pełen przemocy i seksu dramat/thriller. Choć również ukochana bohatera potrafi wkurzyć. 8/10, szczególnie dzięki drugiemu sezonowi.

- "Tyrant". Nie jest zły, jeśli się lubi arabskie klimaty. Pilot świetny, później poziom drastycznie spadł, ale od chyba 4 odcinka ogląda się już całkiem przyjemnie. Znowu - żona bohatera niemiłosiernie wkurza. Większej ignorantki trudno szukać. No ale ja oglądam głównie dla braci Al Fayeed, a relacje między nimi są ciekawe. Wątek dotyczący utrzymania władzy tudzież zmian w państwie ma swoje zwroty akcji i także wciąga. Choć kilka odcinków po pilocie przypomina parodię dramatu. Dalej jednak - jak wspominałem - wraca do dobrego poziomu. Na razie bez oceny, lecz wahałbym się gdzieś między 7 a 8. Muszę po prostu obejrzeć do końca, bo serial może jeszcze miło bądź wręcz przeciwnie mnie zaskoczyć.

To teraz piątka najlepszych seriali:

1. "Hannibal". Najbardziej niedoceniany serial w historii TV chyba. I moim zdaniem bardzo niesłusznie. Mads Mikkelsen stworzył na pewno godną zapamiętania kreację Hannibala, inną od Anthony'ego Hopkina, ale i ona znalazła swoich wielbicieli. Zimny, o charakterystycznej duńskiej urodzie, wyrachowany, manipulujący ludźmi - nie można mu nic zarzucić. Każdą sceną z nim jestem urzeczony, choć najlepiej wypadają momenty przygotowywania wykwintnych dań z ludzi przy akompaniamencie klasycznej muzyki. Do tego trzeba mieć jednak mocne nerwy. Serial potrafi zaskoczyć, dialogi pełne dwuznaczności, bo jest się świadomym, że Hannibal jest mordercą, reszta postaci jednak niekoniecznie, trzymają w napięciu. Całość uzupełnia fenomenalny, mroczny klimat. 10/10. Polecam z zaznaczeniem, że pierwsze odcinki mogą się nie spodobać, lecz im dalej tym lepiej. Niedługo będzie emitowany na Pulsie, jakby ktoś chciał obejrzeć.

1. "Pingwiny z Madagaskaru". Przepraszam, ale nie mogłem inaczej. Uwielbiam Pingwiny, pierwsze miejsce się należy.

2. "Penny Dreadful". Nie będę jeszcze raz pisał o moich zachwytach nad serialem. Odsyłam do recenzji Lionela, gdzie w komentarzach znajdziesz moją opinię na temat produkcji Showtime.

3. "Sherlock" - ten serial płata największe zaskoczenia, tworzy najlepszych antagonistów, charakteryzuje się doskonałym aktorstwem i humorem największych lotów. Dużo tego "naj". Jednak trzeci sezon już mnie nie zachwycił. Zachwiano proporcje między humorem a kryminałem i dwa odcinki to właśnie głównie humor. I został tylko finał, mający obronić dobre mienie "Sherlocka" - nie zrobił tego. Dosyć przewidywalny, wróg raczej słaby, za mało błyskotliwych posunięć Sherlocka, inteligentnej walki między nim a przeciwnikiem. Dlatego tylko 9/10.

4. "Vikings". Jeśli szukasz serialu w klimatach wikingów, polecam szczególnie ten. Również odsyłam do recenzji, tym razem Shaverasa, gdzie wszystko zostało świetnie opowiedziane. Dodam tylko, że drugi sezon jest jeszcze lepszy, odcinki trzymają równy poziom i niezwykle podoba mi się kreacja głównego bohatera, którego się lubi, mimo jego psychopatycznych zapędów (genialnie nakręconych!). 8,5-9/10.

5. "Gra o tron"/"Rush".


Jakby ktoś miał konto na filmweb - jestem o tutaj. Na pewno przyjmę do znajomych.
Siesiek,
Jak w temacie ,każdy pisze swoje top 5 seriali ; )
Zalozylem temat dlatego ze skończyły mi się już fajne seriale i może wy mi podpowiecie co oglądać ; p
Moje:
1.Spartacus
2.Arrow
3.The Walking Dead
4.Gra o Tron
5.Banshee
Wczytywanie...