Zainspirowany biblijną historią o sile ducha, poświęceniu i nadziei Darren Aronofsky przekłada na język filmu osobistą wizję opowieści o Noem. Russell Crowe wciela się w niej w postać człowieka, który został wybrany do podjęcia wielkiej misji uratowania rodzaju ludzkiego oraz zwierząt przed apokaliptycznym potopem, który ma zniszczyć zepsuty świat. Film podejmuje towarzyszące człowiekowi od zarania dziejów tematy dobra i zła, zniszczenia i miłosierdzia, nadziei oraz rodziny.
Przepiękny opis filmu "Noe: Wybrany przez Boga". Historia Noego naprawdę jest ciekawa i można na jej podstawie stworzyć świetną produkcję. Zwiastuny, którymi karmiłem się przed premierą, zdawały się potwierdzać te słowa. Jednakże siedząc wygodnie w kinowym fotelu, czułem się oszukany. Zobaczcie sami.
Widziałem prawie wszystkie filmy Darrena Aronofsky'ego. Uwielbiam jego produkcje; wszystkie pozostawiają po sobie uczucie niepokoju i sprawiają, że jeszcze wiele dni później wracamy myślami do fabuły, analizując wydarzenia. Gatunki i podejmowane tematy są naprawdę różne, ale łączy je niesamowita podróż w głąb umysłów protagonistów, na których nierzadko zsyłane są olbrzymie cierpienia, składające się z rozterek moralnych i udręczenia psychicznego. Łatwo więc zauważyć, że biblijny Noe idealnie wpasowuje się w ten schemat. Bóg oprócz zwierząt postanowił ocalić także jego, skazując całą resztę ludzkości na zatracenie. Ale zacznijmy od początku.