Ja z artefaktami robie tak (narazie), ze przy sobie mam po 1 sztuce każdego, chyba, że jakiś jest bardzo przydatny i używam ich więcej (np. Momma's Bead). A tak to sprzedaje jak leci wszystkim. Za ciężkie są by je tachac ze sobą wszędzie.
Aha i uwaga. Artefakty ktore obnizaja/zwiekszają krwawienie dzialaja na odwrót. Powinni to naprawic w którymś patchu.
[Dodano po chwili]
Żeby narobić wam smaku napisze parę słów więcej o stalkerze.
A.I. - Przyznam się, że mam tu spora zagwostkę. Dawno nie spotkałem się, z tak dobra sztuczną inteligencją w grze. Przeciwnicy niejednokrotnie zachowują się jak żywi ludzie. Potrafią... nie, nie potrafią, oni po prostu chowają się cały czas za przeszkodami i to nie tak jak w większości gier, że zazwyczaj są za nimi od razu ustawieni. Żołnierz który przebiega przez ulice, a zostanie przez ciebie ostrzelany od razu zacznie szukac ukrycia. Trójka która idzie sobie ulicą jak zostanie przez ciebie zaatakowana momentalnie zapdnie się pod ziemię. I nie licz, że uda ci się zastrzelić jakiegoś biedaka śmiertelnym ciosem w łokieć albo stopę. Wystarczy draśniecie, a przeciwnik:
a) schowa się i będzie czekał
b) schowa się i wycofa się by cię oflankować
c) kucnie i zaatakuje zza winkla
Te trzy możliwości sprawiają, że w ogniu walki można naprawdę dać sie załatwić jak typowy noob.
Po drugie, oni są agresywni. To nie są mili przeciwnicy którzy czekają, aż do nich przyjdziesz. Pełnie tej agresji widac dopiero w miastach. Oni biorą AKM w garśc i atakują, szturmują, prą do przodu jak ruski czołg. A do tego potrafią przy tym współpracować. Jeśli tylko walczysz w zabudowanym terenie to lepiej zastrzel się sam
. Chłopaki potrafią obiec przeszkodę za którą się chowasz, oflankować cie i wsadzić pól magazynka w plecy. A w pomieszczeniach... to dopiero jest zabawa. Jeśli usłyszą, ze jesteś za ścianą to... nie nie wparują grzecznie tak byś ich zabił w drzwiach. Wezwą kumpli (i robią to błyskawicznie, żadnych przestojów, zastanowień) i wparują we trzech. Liczysz, że dasz im radę? Nie dasz, bo oni wpadną do pomieszczenia i zdejmą cię jak rasowi counterowcy. Żadnych przepychanek w drzwiach, powolnego odwracania się do ciebie czy strzelania po suficie.
Po trzecie, panowie umieją strzelać. Może to wynika z poziomu trudności na którym gram (Veteran) ale trzeba przyznać, że chłopaki są dużo skuteczniejsi w prowadzeniu ognia niż ty i bardziej wytrzymali. W połączeniu z powyższymi atutami są to chyba najtrudniejsi przeciwnicy jakich do tej pory spotkałem w grach FPP.
Jako mały przykład podam jedną z pierwszych misji. Wkraść sie do bazy i zakosić dokumenty. Nic prostszego pomyślałem sobie. Godzinę później grzecznie zrozumiałem, że walka z 14 takimi panami (w sumie to 5 wystarczy) mija się z celem. Tu nie ma, żadnych rambo-taktyk, tu nie ma amunicji na wiadra. By pokonać tych panów w otwartym boju zapewne byś potrzebował około 20 magazynków. Jak ja wchodziłem do bazy miałem chyba 2 i jakieś 40 naboi do śrutówki pamiętającej czasy kozackie...