Powrót "Heretic Kingdoms" - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Tokar,
Czy ja wiem? Problem w tym, że chłopcy i dziewczęta z Games Farm, wybrali sobie kiepski termin na odświeżenie marki. W zeszłym roku zgarnęliby całą pulę, bo konkurencja praktycznie nie istniała. Z kolei w 2014 muszą mierzyć się z arcymocnymi seriami, takim jak "Diablo" czy "Sacred", nowym ambitnym narybkiem - drugą częścią "The Incredible Adventures of Van Helsing", nie mówiąc już o stale aktywnym graczu, jaki jest "Path of Exile". Na dodatek gdzieś tam na horyzoncie majaczy "Grim Dawn" - marka niby świeża, ale od twórców kultowego "Titan Questa", więc może ona w najbliższych miesiącach sporo namieszać. Boję się, że wśród takiej konkurencji, gra zwyczajnie zginie i powtórzy status swojego pierwowzoru, czyli będzie po prostu solidną produkcją, którą nie przebije się przez szum medialny, natomiast większość fanów gatunku ogra ją dopiero ostro po premierze (tak jak Ty, przez przypadek, kupując czasopismo).

Szkoda, bo tytuł zapowiada się zacnie pod względem klimatycznym, a na dodatek pomysł z uwięzionymi duszami herosów jest klawy jak cholera Niemniej, warto trzymać rękę na pulsie, bo dużo też zależy od kreatywnej kampanii marketingowej.
Noire Panthere,

kult

Wiecie, nie spodziewałam się, że coś, na co natknęłam się w Mrocznych Wiekach (czyt. moje prywatne, najstarsze archiwa tych czasów nie obejmują) i do tego przelotnie, do mnie powróci. Kontakt z Heretic Kingdoms ograniczył się tylko do recenzji (no dobra, przyznaję się. Znajomość wspomnianego tekstu nie przykuła mojej uwagi do tych rewelacji. Jest jeszcze coś, ale to już mój słodki sekret!) w czasopiśmie, które miało nieszczęście wpaść w kocie pazury z iście prozaicznego powodu – do numeru była dołączona płyta z grą "Władca Pierścieni", a że Naczelny Kot GameExe jest zakochany w tym uniwersum... Stop, zbytnio skręcam w stronę wspomnień, tak nieistotnych, miast skupić się na tekście właściwym.

Dla odświeżenia pamięci warto wspomnieć, że Kult: Heretic Kingdoms, znany także jako Heretic Kingdoms: The Inqusition został wydany przez studio 3D People dokładnie dekadę temu (choć dla nas, Polaków, raczej ciut mniej niż dekadę, bowiem w naszym kraju omawiana gra pojawiła się w 2005 roku), był hack'n'slashem, nie zaliczającym się jednak do klasyki gatunku. Średniowieczne realia, bezlitosne siekanie potworów, magia i uganianie się za artefaktem – brzmi znajomo? To zapraszam do rozszerzenia newsa.

Wydawałoby się, że po nieudanych próbach stworzenia kontynuacji (jakoś 2 lata po premierze świat obiegła informacja o pracach nad sequelem, zatytułowanym Heretic Kingdoms: Reluctant Hero), wszelki słuch o tej pozycji zaginie tak, że nawet nawet najlepsi detektywi nie będą potrafili go wytropić. Ale, ale – niespodzianka!

27 lutego firma bitComposer Games i studio Games Farm zapowiedziały kontynuację, mającą nosić tytuł Shadows: Heretic Kingdoms. Czym to się będzie jeść?

shadows

Shadows..., tak jak jego poprzednik, ma być przedstawicielem gatunku RPG z izometrycznym widokiem. Akcja? Osadzona dokładnie w tych samych realiach, reprezentujące nurt dark fantasy. Jeśli zaś chodzi o sprzęt, na którym będzie można sobie tę grę odpalić, to niestety – wszyscy miłośnicy konsol będą musieli obejść się ze smakiem, bowiem twórcy najwyraźniej wyszli z założenia, że PC jest jedynym słusznym urządzeniem. Co do premiery, zapowiedziano ją na ostatni kwartał bieżącego roku, czyli – jeśli nie będzie nieprzewidzianych obsuw – nie będziemy musieli specjalnie długo czekać (no hej, czymże jest kilka miesięcy w obliczu minionej dekady?).

shadows heretic kingdoms

Rzecz jasna, nie mam zamiaru zakończyć tej skrobaniny na podstawowych informacjach. Jakoś muszę Wam zaostrzyć apetyt, prawda?
Fabuła Shadows: Heretic Kingdoms ma się dziać kilka lat po wydarzeniach znanych z pierwowzoru, niemniej – historia będzie zupełnie nowa, niezwiązana bezpośrednio z poprzednią grą. Tytułowe Królestwa mają pogrążyć się w chaosie, a wykorzystanie mocy i potencjału dusz największych herosów, którzy kiedyś stąpali po ziemi, ma być jedyną szansą na ocalenie Heretyckiego świata.

Niewdzięczne zadanie posprzątania całego bałaganu spadnie na barki Pożeracza – demona i zarazem głównego bohatera gry. Oczywiście, jest jedyną istotą (bo jakżeby inaczej?!), mogącą ocalić świat. Jak samo imię wskazuje, pożera. I to nie byle co, ale dusze martwych istot, by móc przejąć nad nimi kontrolę. Prawda, że w zupełności zasłużył na swoje miano? I żeby było ciekawiej, posiada zdolność wędrowania między wymiarem rzeczywistym a światem cieni.

shadows heretic kingdoms shadows heretic kindoms

I choć do dyspozycji – prócz demona – mamy jeszcze trzech towarzyszy, znajdujących się w mocy głównego bohatera, to wciąż (mimo możliwości przełączania się między postaciami) nie ma mowy o graniu kilkoma odrębnymi bytami jednocześnie. Wspomniani kompani są duszami, zamieszkującymi ciało Pożeracza. Oznacza to, że zmiana postaci będzie skutkowała przeobrażeniem się w kogoś innego.

Każdego z bohaterów cechują unikatowe cechy i umiejętności, a rozwój ma przebiegać niezależnie od pozostałych członków "drużyny". Ilość zdobywanego doświadczenia ma być związana z długością czasu, spędzanego w danym ciele. Prawdopodobnie można spodziewać się sporej ilości przekąsek dla Pożeracza – demon będzie mógł kontrolować dusze herosów nie tylko dobrych, ale i będących łotrami. Ba, chodzą słuchy, że w kolejce do stania się obiadem stoją także potwory...

Pomijając jednak możliwość wrzucenia na ząb tej czy tamtej duszyczki, warto wspomnieć, że druga umiejętność bohatera – poruszanie się między wymiarami – również wpływa na rozgrywkę. Wskoczenie w świat cieni umożliwia zaskoczenie przeciwników (co ułatwia szybkie rozprawienie się z nimi) bądź uniknięcie pułapek. Na tym korzyści płynące z tej zdolności się nie kończą – ułatwia także rozwiązywanie niektórych zagadek.

Na deser przedstawiam wam trailer gry.

Skusicie się na małą, duchową ucztę...?

Wczytywanie...