Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Dishonored: The Brigmore Witches"!
Arkane Studios dumnie zapisało się w historii komputerowej rozrywki wraz z wydaniem pod koniec 2012 roku skradanki pt: "Dishonored". Gra została wyjątkowo ciepło przyjęta zarówno przez graczy jak i krytyków oraz przez wielu uznana została za jedną z najlepszych gier 2012 roku (łącznie z niżej podpisanym). Wielkie nadzieje wiązano z tą osadzoną w steampunkowych (co już samo w sobie ucieszyło fanów tego raczej niedocenianego w grach gatunku) klimatach hybrydą gry akcji ze skradanką rodem z serii Thief, i zdaje się, że w większości oczekiwania te zostały spełnione. "Dishonored" oczarował swoim wiktoriańskim klimatem, wizją pogrążonej w śmiertelnej zarazie brudnej industrialnej metropolii, a także ciekawą rozgrywką, rozbudowanym designem lokacji czy możliwością przechodzenia poszczególnych misji na co najmniej dwa sposoby. Do tego gracz otrzymał do swojej dyspozycji różnorakie moce, które kompletnie zmieniały i urozmaicały rozgrywkę (chociażby taki prosty, a jednak kompletnie redefiniujący sposób gry Blink czy Bend Time). Oczywiście produkt ten miał również swoje wady, wśród których najczęściej wymienianym był chyba zbyt krótki czas rozgrywki. "Dishonored" w opinii niektórych miał wielki potencjał, ale z powodu małej ilości misji (które to, jeśli zdecydowaliśmy się grać drogą wysokiego chaosu, stawały się bardzo krótkie) pozostawiał po sobie spory niedosyt.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!