Obsidan i Star Wars: Knights of the Old Republic III - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
xexexe
A do autora newsa (oraz korektora, jeśli takowy był) - za dużo graliście w Gothica, czy jak? Nie żaden Darth Raven (Kruk), tylko Darth Revan! Chyba naprawdę muszę dołączyć do ekipy korektorów...
Obsidian miał w fazie preprodukcji naprawdę wiele interesujących projektów. Chris Avellone ostatnio zdradził ciekawe fakty na temat jednej z nich – Star Wars: Knights of the Old Republic III. Co w zanadrzu szykowało nam kanadyjskie studio? Powrót Dartha Revana.
Zawsze podobał mi się pomysł, że Revan, mimo swej inteligencji i mocy, był genialniejszym strategiem niż to się okazało w pierwszej grze - powiedział Avellone. Cała druga gra jest pełna wskazówek "dlaczego Revan nie zniszczył infrastruktury. Co próbował udowodnić tym, że chciał, aby pozostała w stanie nienaruszonym. Co widział, czego inni nie widzieli".
Stwierdziłem, że to piękny ukłon w stronę teorii "chwileczkę, Revan zdaje sobie sprawę z tego, że istnieją większe siły i na tym skupia swoje wysiłki, myśląc o wyższym celu". To był jeden z elementów – idea, że istnieje większy, globalny spisek.
Chodziło oto, że nawet przed "współczesnymi" Sithami w Starej Republice byli starsi Lordowie Sith, którzy byli uważani za prawdziwych Sithów, a pomysł, że nadal czają się tam w galaktyce i czekają na odpowiedni moment do przeprowadzenia ataku, był trochę jak Cienie w Babylon 5. Uważałem, że będzie to fajne zakończenie trylogii.
W "Star Wars: Knights of The Old Republic III" gracz miał przyjąć rolę Wygnańca, który wyrusza na poszukiwanie Revana między prawdziwymi Sithami. Znów miałby do dyspozycji statek Ebon Hawke, stanowiący bazę i dom równocześnie. Powróciliby niektórzy towarzysze z poprzednich części miedzy innymi roboty T3-M4 i HK-47. W jednej z sekwencji HK-47 straciłby nogi, więc "jeździłby" w plecaku bohatera, osłaniając go aż do stacji naprawy.
Niestety, "Star Wars: Knights of The Old Republic III" nigdy nie przeszedł przez fazę preprodukcji. To była kwestia uzyskania od Lucas Arts zielonego światła i.... Szczerze mówiąc, nie wiem, czemu się nie zgodzili. Czy chcieli to powierzyć wewnętrznemu studiu, czy nie zadziałała logistyka....
Wciąż przedstawialiśmy im pomysły, ale w pewnym momencie ktoś nam powiedział, że "nic z tego nie będzie", co sprawiło nam trochę przykrości. Ale OK, biznes to biznes.