Jako, że temat jest odpowiednio otagowany, to ja to sobie odpuszczę w poście
Chcę tu przedyskutować sprawę zakończenia, które jest nie do końca udane. Otóż zapisałem sobie grę w strategicznym miejscu, w którym zrobiłem praktycznie wszystkie misje, które nie przechylają szali na czyjąś stronę (albo robią to minimalnie) i stamtąd mam wszystkie 3 zakończenia w zasięgu ręki.
Pierwszym zakończeniem, po jakie sięgnąłem, była droga Adanosa (Xardas). Zniszczyłem artefakty (trochę szkoda było korony
) i zabiłem obydwu władców. Następnie ruszyłem z Xardasem do portalu w Myrtanie (który, swoją drogą, wyczaiłem wcześniej przez przypadek, ale nie mogłem z niego skorzystać). Myślałem, że usnę po drodze. Co prawda czekało na mnie kilku asasynów, orków i ludków, przy których nie wyświetla się nazwa. Ale co z tego - mam już taki poziom, że zwykłą błyskawicą rozbijam ich na dwa ciosy (i mam jeszcze ok 150 pn...). No ale w końcu doszliśmy. Aktywuję bramę i cieszę się, czekając na efektowny filmik. No i się nie doczekałem. Zamiast filmiku wyświetlają się mi przed nosem obrazki (ładne, ale co z tego) z komentarzem Beza. Pierwsze co mnie uderzyło, to brak wzmianki o Magach Wody. Ciekawe... Wykonałem misję dla Adanosa, ale o jego sługach nie raczono wspomnieć. Z początku nawet ten pomysł z obrazkami mi się spodobał, bo jest bądź co bądź uniwersalny. Przestał mi się podobać w momencie, kiedy przeszedłem do kolejnych dwóch zakończeń, które różnią się jedynie jednym czy dwoma obrazkami! Do tego jeżeli zabijemy np. Gorna, to po prostu komputer ominie go w obrazkach. Nic nie będzie o jego śmierci.
W dodatku dobił mnie pewien fakt - w zakończeniu dla Beliara wyświetlają się po kolei, takie obrazki (nie dokładnie) - 'Dla królestwa ludzi nastały długie lata pokoju', a po chwili 'Asasyni w niedługim czasie podbili całą Myrtanę'. Coś tu nie gra, nieprawdaż?
Moim zdaniem, dużo bardziej sprawdziłoby się w tej grze inne rozwiązanie. Nieśmiertelni, główni bohaterowie (tak jak w poprzednich częściach) i 3 porządne filmiki - po jednym na każde zakończenie.
Chociaż... Muszę przyznać, że podobały mi się obrazki z siedzącym na tronie Rhobara Bezim czy Lestera uprawiającego ziele
Po zakończeniu gry mam jeden wniosek (dla mnie oczywiście
) - Gothic 3 to największy zawód roku 2006 (co wcale nie oznacza, że jest to gra zła). Ave.