Mnie się przypomina, jak graliśmy ze znajomymi w Legendę o poszukiwaczu, na zasadach z Crystalicum, gdzie najważniejsze były zalety i wady postaci. Kolega miał taką zaletę która się nazywała "liczna rodzina" i ogólnie polegała na tym, że raz w każdej wiosce, mógł rzucić kością i sprawdzić czy dana osoba jest z nim spokrewniona. Do tego dochodził duży modyfikator do szczęścia, także praktycznie każdy rzut mu wychodził. No i stwierdził kolega mag, że rzuci na pokrewieństwo z Bardem. Bard z kolei miał atut "wstydliwe pochodzenie", a jego matka miała być ulicznicą, o czym mag nie wiedział. Rzut na pokrewieństwo się powiódł, a mag dostał wiadomość o pochodzeniu Barda i wypalił:
Nic nas nie łączy poza stosunkami rodzinno-profesjonalnymi! - Nie muszę chyba mówić jaka była reakcja graczy