Wiem, że się OT robi ale muszę to napisać. Zacytuje tutaj pewna wypowiedź:
Cytat
Tutaj mała dygresja! Przywoływanie szarż na czołgi ma dla Polaków negatywny wydźwięk. O szarżach mówi się najczęściej, aby nas ośmieszyć i przedstawić jako ludzi zacofanych, "którzy nie widzieli wcześniej czołgów lub myśleli, że są one zrobione z tektury," jak wmawiała nam propaganda niemiecka i sowiecka. Na Zachodzie, taki obraz Kampanii Wrześniowej, przyjął się, aby usprawiedliwić brak pomocy w 1939 oraz zdradę Polski w latach 1944-45. N. Davies nie miał złych zamiarów i przywołał te obrazy symbolicznie: zdeterminowani i dzielni Polacy i pozorny udział w 1939-tym nie przygotowanych do wojny Aliantów. Przykre, że ta sprawa ciągle powraca, nawet w poważnych opracowaniach historii Polski!
Otóż, szarż na czołgi w klasycznym stylu, z wydobytymi szablami (czy z lancami), nigdy nie było! Szarża 18-tego, Pomorskiego Pułku Ułanów pod Krojantami, miała miejsce, ale szarżowano niemiecką piechotę, wycinając w pień cały batalion. Bez strat własnych! W czasie przegrupowywania się pułku z lasu wyjechały niemieckie samochody pancerne. Polacy "odskoczyli" za pobliskie wzgórze ponosząc ogromne straty. "Legenda" o szarży na czołgi pod Krojantami, zapoczątkowana została przez włoskiego korespondenta wojennego, sprowadzonego później na miejsce bitwy przez Niemców. W 1941 została utrwalona poprzez niemiecki film propagandowy "Kampfgeschwader Lützow," a jeszcze później przez propagandę komunistyczną.
Przeglądałem fotografie pamiątkowe ze szkolenia i manewrów tegoż 18-tego Pułku Ułanów w latach 30-tych. Wynika z nich, że pułk był szkolony w obsłudze ciężkich karabinów maszynowych i działek przeciwpancernych. Na uzbrojeniu polskiej kawalerii było działko Bofors wz.36 (model 1936), 37 mm oraz karabin przeciwpancerny wz 35 (model 1935), kaliber 7.92 mm. Szarże na czołgi, lub samochody pancerne były więc wykluczone! Lance wyszły z uzbrojenia w latach 20-tych i używano ich jedynie w czasie szkolenia. Zdjęcia naszej kawalerii, w ataku z lancami, często zamieszczane w zachodnich opracowaniach historii wojny 1939-1945, pochodzą z manewrów w latach 30-tych, a nie z Kampanii Wrześniowej.
Typowym obrazem dla udziału kawalerii we Wrześniu 1939 jest bitwa pod Mokrą, gdzie kawaleria walczyła z niemieckimi czołgami po spieszeniu się (tzn. po zostawieniu koni na tyłach) - przy pomocy właśnie w/w działek przeciwpancernych! Dodam jeszcze, że szarża na niemiecką piechotę pod Krojantami, przyniosła nieoczekiwane efekty. Zatrzymała uderzenie kolumn pancernych Guderiana na 24 godziny. Były one niezbędne Polakom dla przegrupowania swoich sił.
E D I T
Ha! Chyba znalazłem. Kota pogoniliśmy im pod Łęczycą.