OSCARY 2013 – Nominacje - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Lionel,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik krew_na_scianie dnia wtorek, 26 lutego 2013, 15:01 napisał

No właśnie DiCaprio strasznie obniżył swoje loty w moich oczach tą rolą... Zawsze genialny, a tutaj nic ciekawego nie pokazał. Nawet ja bym dała radę coś takiego zagrać. Takie bogate paniątko podniecające się walkami, phi.


Bo zagrał w japońskiej reklamie - XX - Japonia wszystko zmienia ;D.
krzyslewy,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Hassan' dnia wtorek, 26 lutego 2013, 14:57 napisał

Merida była najlepsza i wygrała bardzo zasłużenie.



Dla mnie DiCaprio był genialny. Wcześniej się nie popisywał ("Titanic", "Romeo i Julia", "Infilitracja") i grał zwykle gogusiów, ale w raz z wiekiem jest coraz lepszy i dostaje coraz lepsze role ("Incepcja", "Wyspa tajemnic", "Django").

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Hassan' dnia wtorek, 26 lutego 2013, 14:57 napisał

Szczególnie, że ten inteligentny sukinsyn wcale nie był tak inteligentny i był kierowany przez prawdziwego mistrza pokerowego blefu i najinteligentniejszego czarnucha na plantacji - czyli Stevena.

To Twoje wrażenie Fakt, Steven był jednym z inteligentniejszych postaci, jednak wcale nie wydawał mi się kierować swoim panem. A raczej nie wydawało mi się, aby Calvin nie zauważył, że jego służący próbuje rządzić.
Ati,
"Frankenweenie" to taki klasyczny Burton, a klasyczny Burton, chociaż jest niesamowity i go uwielbiam, nie jest kinem, które polubi szersze grono.
krew_na_scianie,
Generalnie wszystko było lepsze niż "Merida". Ale też trzymałam kciuki za "Frankenweenie".

No właśnie DiCaprio strasznie obniżył swoje loty w moich oczach tą rolą... Zawsze genialny, a tutaj nic ciekawego nie pokazał. Nawet ja bym dała radę coś takiego zagrać. Takie bogate paniątko podniecające się walkami, phi.

Ah no i oscar dla "Sugar Mana"! To mnie też mocno ucieszyło!
Hassan',

Cytat

"Ralph Demolka", "ParaNorman" i "Frankenweenie"




Merida była najlepsza i wygrała bardzo zasłużenie.

Cytat

Szczególnie dzięki świetnym dialogom i genialnej grze aktorskiej DiCaprio, który znakomicie zagrał inteligentnego sukinsyna


Szczególnie, że ten inteligentny sukinsyn wcale nie był tak inteligentny i był kierowany przez prawdziwego mistrza pokerowego blefu i najinteligentniejszego czarnucha na plantacji - czyli Stevena. Fakt, scenariusz Django jest mocno pocięty i lektura dodatkowych materiałów mocno pomaga przy kreowaniu sobie szerszego obrazka tego filmu. Czekam z niecierpliwością na jakąś wersję rozszerzoną.
Lionel,
"Frankenweenie"! I piosenka Kerli ♥*♥ - Immortal.
krzyslewy,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Ati dnia wtorek, 26 lutego 2013, 14:30 napisał

A co było z tych nominacji lepsze niż "Merida"?

"Ralph Demolka", "ParaNorman" i "Frankenweenie"

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Medivh dnia poniedziałek, 25 lutego 2013, 23:30 napisał

Ja na przykład uważam "Django" za najlepszy film Tarantino do tej pory.

A ja także to popieram Szczególnie dzięki świetnym dialogom i genialnej grze aktorskiej DiCaprio, który znakomicie zagrał inteligentnego sukinsyna
Ati,
"Django" stracił głownie przez to, że producent kazał go brutalnie pociąć. Dlatego miejscami może wydawać niespójny, czy właśnie nudny. Oryginalne wersja reżyserska ma 5h, a i tak powstała na bazie pociętego (przez czas i fundusze) scenariusza. Poza tym, żeby go jeszcze lepiej odebrać dobrze jest kojarzyć te wszystkie spaghetti westerny, do których Tarantino puszcza oko. Ja tam kojarzyłam co nieco, akurat głównie dlatego, że od małego tata mnie wołał na różne sceny, czy pokazywał jakieś tam motywy z nich. Więcej tu może prędzej powiedzieć Hassan'

A co było z tych nominacji lepsze niż "Merida"?
krew_na_scianie,
Ja znowuż uważam "Django" za jeden z nudniejszych filmów Tarantina. Wszystkiego jego poprzednie tytuły strasznie przykuwały moją uwagę, natomiast ten jest niemiłosiernie rozwleczony, z nudną historią, nastawiony tylko na brutalność i niby cięte riposty. Ja tego nie kupiłam.

Ale "Argo".. Strasznie byłam szczęśliwa, że wybrali go filmem roku.

Przyznam natomiast, że większość nominowanych tytułów, były mocno przeciętne. "Życie Pi" to dla mnie przekombinowana wizualnie wydmuszka, "Lincoln" to istna męczarnia, podobnie jak "Nędznicy" (swoją drogą, to musical, który nie miał nawet nominacji za muzykę!), a "Poradnik Pozytywnego Myślenia" to nawet niezła komedia - ale czy oscarowa?

Najbardziej jednak załamał mnie fakt, że oscara za animację roku dostała "Merida".
Hassan',

Cytat

Ja na przykład uważam "Django" za najlepszy film Tarantino do tej pory.


A ja się z tym zgadzam, choć waham się przy przyznaniu tej laurki między Django a Bękartami. Do premiery tych dwóch ostatnich najbardziej podobał mi się Jackie Brown - ale styl Quentina wraz z latami rozwija się na lepsze.
Medivh,
Posłużę się wytartym "de gustibus non disputandum est" Ja na przykład uważam "Django" za najlepszy film Tarantino do tej pory.
Tokar,
To był beznadziejny rok, jeżeli rozchodzi się o kinematografię made in Hollywood, dlatego nie rozumiem rozczarowania. Wielkiego show z gówna nie wyczarujesz, choćby stał za tym magik takiej klasy jak Seth MacFarlane. Wybaczcie, ale żaden z nominowanych filmów nie stanie się klasykiem "Ben-Hur" lub "Kabaret". Śmiem twierdzić, że o "Argo", "Życiu Pi", "Poradniku pozytywnego myślenia" czy nawet solidnym (jednak jak na olbrzymie talenta Tarantino, mocno przeciętnym) "Django" nikt za 10-15 lat nie będzie pamiętał. Chciałem dodać na końcu - "tak samo jak o tej gali" - ale kapitan Kirk na nią się wtrynił się i zaliczył mistrzowskie cameo na salonach, więc siłą rzeczy uważam ją za zajebistą
Trzeci Kur,
A nie Hollywaltz?
Hassan',
I żółwik dla Tajskiego - też jestem w miarę zadowolony z rozdania, a tegoroczna gala była poprowadzona nawet ciekawie i interesująco. McFahrlane dał radę.

Lawrence jest aktorką jedynie przeciętną - taki drewniak, poziom wyżej od Kirsten Stewart. No ale Hollywood lubi takie drewno, w końcu to HollyWOOD. Get it? Get it?
Ty Cruelsufferer,

Cytat

Srly, Ann H. otrzymała Oskara?


Za te 20 minut, które była na ekranie Żałosne.


Spójrzmy jednak na jej rywalki. W tym roku role kobiece niestety nie należały do najlepszych i jak dla mnie Hathaway wygrała zasłużenie. Może była 20 minut, ale jednocześnie była najjaśniejszym punktem filmu. Ewentualnie mogła wygrać jeszcze Sally Field.


Ja ogólnie widziałem wszystkie filmy, które były nominowane (nie licząc nieanglojęzycznych i dokumentów) i powiem szczerze, że nie jestem zawiedziony wynikami. Operacja Argo mi się bardzo podobało i zaraz po Django stawiałem właśnie na nią. Nie było się jednak bez pewnych zawodów. Osobiście nie dałbym Oscara Pani Lawrance. Nie pokazała w Poradniku nic wybitnego. Co prawda i w pierwszoplanowych rolach kobiecych ciężko coś wybrać, ale gdybym musiał to Oscar powędrowałby do Jessicy Chastain. Ale to raczej dlatego, że wg mnie rok temu zasłużyła na nagrodę za rolę w Służących. Bardzo mnie cieszą zaś wygrane Waltza i Day-Lewisa. Oboje stworzyli świetne kreacja i po prostu zasłużyli na wygraną. Jeszcze inaczej rozdałbym charakteryzację i efekty specjalne. Reszta jakoś ujdzie.
Medivh,

Cytat

Srly, Ann H. otrzymała Oskara?


Za te 20 minut, które była na ekranie Żałosne.

Cytat

Mnie cieszy oscar dla "Argo"


Serio? Jak dla mnie ten film był okrutnie gówniany
Lionel,
Srly, Ann H. otrzymała Oskara? Oooo w/e, Oskary dawno się i tak zeszmatkowały.
krzyslewy,
A pokaż mi film, który nie byłby skokiem na kasę A "Hobbit: Niezwykła podroż" to świetny film w oczach wielu widzów, w którym scenografia i charakteryzacja są wprost piękne
Trzeci Kur,
Bo Hobbit to zwykły skok na kasę, więc zasłużenie NIE dostał Oscara;) Mnie cieszy oscar dla "Argo" i dla Waltza (bo akurat te dwa filmy oglądałem:P)
krzyslewy,
Takie sobie te Oscary. "Hobbit: Niezwykła podróż" nawet jednego nie dostał. "Życie Pi", który jest jednym nudniejszych filmów ubiegłego roku, jakie oglądałem, dostał aż cztery - za zdjęcia, reżyserię, muzykę oryginalną i efekty specjalne. I o ile muzykę oceniać nie zamierzam, to do trzech kolejnych kategorii miałem innych faworytów. Szczególnie do efektów specjalnych, gdzie "Hobbit: Niezwykła podróż" pokazał naprawdę wysoki poziom.

Najlepszy film - "Operacja Argo". Nie oglądałem, więc się nie wypowiadam. Tutaj byłem za świetnym "Django", który zebrał - dla mnie słusznie - Oscary za aktora drugoplanowego (Waltz) i scenariusz. "Lincolna" także nie oglądałem, więc nie mogę ocenić, czy słusznie dostał nagrodę za pierwszoplanowego aktora i scenografię, ale przy tym drugim byłem całym sercem za "Hobbitem: niezwykła podróż". Co do pierwszoplanowych aktorek - "Poradnik pozytywnego myślenia" to zaskakująco bardzo dobry film i Lawrence w tej roli błyszczała - w przeciwieństwie do "Igrzysk śmierci", gdzie zagrała średnio - więc była moją faworytką. Choć przyznam, że nie wierzyłem, że uda jej się wygrać.

Najlepsza piosenka - "Skyfall". Zdecydowanie popieram. Najlepsza animacja - "Merida waleczna". Cóż, tutaj miałem kompletnie innych faworytów. Merida nie zdobyła mojego uznania, zaś "Ralph Demolka" był wprost rewelacyjny. A zaraz za nim "ParaNorman", który był bardzo dobrym filmem animowanym. Przełknąłbym nawet wygraną "Frankenweenie", który pod koniec mi się dłużył, to wyglądał świetnie, a oryginalny dubbing był genialny.
Wczytywanie...