I oto zjeżdżałaś w dół windą. Za jej oszkloną częścią widziałaś jak zbliża się ziemia. Czy raczej poziom platformy centrum. Przeogromny park na środku i idealnie dobrane w nim rośliny. Na pierwszy, rzut oka, wszystko ładne i piękne. Czułaś jednak, że tak nie jest. Rośliny były zaprojektowane i sztuczne. Wszystko przygotowane. Nie było w tym nic naturalnego.
Dojechałaś na poziom parkingu i szybko trafiłaś do swojego samochodu. Mogłaś oczywiście sama go poprowadzić, by się nie uzależniać od całej tej wygody, ale tym razem zdecydowałaś się na autopilota. Czy to z powodu myśli o spotkaniu szefa czy tego dzisiejszego dziwnego nastroju. Trudno było powiedzieć. Maszyna szybko i sprawnie dołączyła się do łańcuszka samochodów zmierzających w tą samą stronę co ty. Po około 15 minutach Dostrzegłaś już swój cel. Główna siedziba Dragon's Heart. Największy budynek w mieście i umieszczony prawie w samym centrum miasta. Trochę się cieszyłaś iż nie widać go z twoich okien. Cóż jednak poradzić? Trzeba za coś żyć i badania same się nie posuną do przodu. Patrząc na molocha przed sobą nagle dostrzegłaś...
Wybuch. Oto na jednym z centralnych pięter rozpanoszyła się potężna eksplozja. Wszystkie pojazdy stanęły na zawołanie, no może poza tymi które były sterowane przez ludzi, przez co doszło do paru kraks. Budynek stał, nie ugiął się przed tą tragedią, ale przynajmniej kilka pięter było w ogniu i chyba... twoje.
[Dodano po 4 dniach]
W radiu zmieniła się muzyka.Jakby zakłóciła nadawaną wcześniej stację.
Spostrzegłeś lecącą nisko nad ulicami czerwoną AV-kę z... reniferami? na masce. Z lecącego pojazdu wypadały paczki i lądowały przed ludźmi. Jedna spadła przed tobą, gdy pojazd przeleciał nad tobą. Otworzyła się i zobaczyłaś unikatową parę małych drzewek wiśni japońskiej. Dwa egzemplarze. Wystarczająco wiele by wprawny biolog odtworzył cały gatunek. Znów można byłoby się cieszyć lecącymi płatkami przy kwitnieniu.
Pojazd odleciał a za nim słychać było rubaszne Ho Ho Ho.
Dojechałaś na poziom parkingu i szybko trafiłaś do swojego samochodu. Mogłaś oczywiście sama go poprowadzić, by się nie uzależniać od całej tej wygody, ale tym razem zdecydowałaś się na autopilota. Czy to z powodu myśli o spotkaniu szefa czy tego dzisiejszego dziwnego nastroju. Trudno było powiedzieć. Maszyna szybko i sprawnie dołączyła się do łańcuszka samochodów zmierzających w tą samą stronę co ty. Po około 15 minutach Dostrzegłaś już swój cel. Główna siedziba Dragon's Heart. Największy budynek w mieście i umieszczony prawie w samym centrum miasta. Trochę się cieszyłaś iż nie widać go z twoich okien. Cóż jednak poradzić? Trzeba za coś żyć i badania same się nie posuną do przodu. Patrząc na molocha przed sobą nagle dostrzegłaś...
Wybuch. Oto na jednym z centralnych pięter rozpanoszyła się potężna eksplozja. Wszystkie pojazdy stanęły na zawołanie, no może poza tymi które były sterowane przez ludzi, przez co doszło do paru kraks. Budynek stał, nie ugiął się przed tą tragedią, ale przynajmniej kilka pięter było w ogniu i chyba... twoje.
[Dodano po 4 dniach]
W radiu zmieniła się muzyka.Jakby zakłóciła nadawaną wcześniej stację.
Spostrzegłeś lecącą nisko nad ulicami czerwoną AV-kę z... reniferami? na masce. Z lecącego pojazdu wypadały paczki i lądowały przed ludźmi. Jedna spadła przed tobą, gdy pojazd przeleciał nad tobą. Otworzyła się i zobaczyłaś unikatową parę małych drzewek wiśni japońskiej. Dwa egzemplarze. Wystarczająco wiele by wprawny biolog odtworzył cały gatunek. Znów można byłoby się cieszyć lecącymi płatkami przy kwitnieniu.
Pojazd odleciał a za nim słychać było rubaszne Ho Ho Ho.