[MUZYKA] Szanty - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Etheriel,
"Znam dziewczyny za denary trzy..."
Uwielbiam szanty. Nie ma to jak sobie pośpiewać przy ognisku, czy w nocy po zawinięciu jachtem do portu. Mazury to niestety nie Pacyfik, ale i tak jest klimacik ;]
Diego de Gallin,
Ja twierdze że słuchanie szant jest okropne (znaczy tak z kompa, radia czy coś), a śpiewanie ich przy ognisku (lub ostatecznie na żaglach) to wspaniała zabawa świetnie się śpiewa i w ogóle, trzeba mieć jedynie dobre towarzystwo, a przy piciu to "jej siup lalal i raz dwa trzy sup lalala" o wiele łatwej wymówić .
P.S. A moja ulubiona to Morskie Opowieści .
Quarmug,
Ven nie wiem, gdzie słyszałeś takie szanty znajomi mają zespół i zrobili rockowe wersje szant i jest bardzo klimatycznie A muzyka rzeczywiście jets charakterytyczna dla danego regionu.
Konto usunięte,
Ven' zdziwiłbyś się - w górach góral do mnie czy znamy jakieś szanty i sam zaczął śpiewać coś z repertuaru Pereł i Łotrów.

Szanty są świetne i będę ich bronił :]


Moge coś polecić :>?

http://wiecek.biz/marsz_turecki.html
Ekhtelion,
I dlatego jest wyjątkowa Ven, nie kosmopolityczna jak inne gatunki.
Ven'Diego,
Szczerze, to nie za bardzo mi się to podoba. Coś stylu, "jej siup lalal i raz dwa trzy sup lalala"
Po prostu charakterystyczna muzyka dla danego regiony, muzyka, jaką ma każdy region w Polsce
Quarmug,
Moja ulubiona to 24 Lutego (hmm tydzień wcześniej mam urodziny)
Lubię także:
- Szekla Zardzewiała
- Morskie Opowieści
- Puddy Lay Back
- Marco Polo
- Samanta
- Jolly Roger (obie wersje śpiewałem ostatnio z kumplem na lekcji)
- Żegluj
- Pod Jodłą (więc dajmy jemu w nos)
- Hiszpański Dziewczyny
- Piraci
- Lądowy Szczur
Konto usunięte,
Nie wiem jakim cudem... ale dopiero dzisiaj znalazłem ten temat


Szanty - mój ulubiony rodzaj muzyki,

może związane jest to że pływam pod żaglami kiedy tylko się da i robie patent (w październiku możemy sie umówić i popływać, bo będę miał ten papierek ) a może wywiązało sie to ze szanty są po prostu fajne

Po 2 obozach żeglarskich mój repertuar znacznie sie zwiększył - najbardziej przez mnie lubiane to:

- Jan Rebec
- Pijmy za Chłopców
- Pressgang (Branka)
- Pożegnanie Liverpoolu
- Pieśń wielorybników
- Gdzie ta keja
- Ja stawiam
- Juz nie plywam
- Czrnobrody
- Cztery piwka
- Kongo river
- Grenn Horn
- Dziki włóczega
- Maui
- Pożegnalny ton
- Stary bryg
- Cutty Sark !!!!
- Chłopcy z Boatny Bay
- Zęza
- Historia źłego sternia


Znam jeszcze wiele wiele innych, ale te najfajniej śpiewa się w kręgu przy ognisku , naprawdę można prześpiewać całą noc, z lekkim rumowym wspomagaczem
Gość_JaNaS*,
A wiesz może skąd można ściągnąć "Pacyfik" baaaardzo mi potrzebny ;]
Finkregh,
Hmm... Morskie opowieści? Szkoda, że nie mogę tego wkleić całego... to ma 'tylko' ponad 3000 zwrotek XD
"Hiszpańskie Dziewczyny", "Pacyfik", "Morskie Opowieści"... najczęściej śpiewane przez nas na biwakach utwory ^_^ W sumie, to zrobiliśmy kiedyś maraton szant - do 6 [od 21] żeśmy śpiewali. Zużyliśmy zapas drewna na 4 dni [żeby podtrzymać ogień], i zdarliśmy sobie gardła. Ale było super
Hawkwood,
Powyższy tekst to oczywiście "Mechanicy Szanty". Do polskiego panteonu wykonawców morskich pieśni zaliczyłbym tez "Cztery Refy", "The Bumpers", Jurka Porębskiego, "Stary Bryg", "Zejman i Garkumpel"... To kawał dobrej muzyki. Zarówno klasyczne szanty jak i pieśni kubryku ( i te właśnie często traktowały o chlaniu). Teksty z XVIII i XIX w., pełny autentyzm, świetne głosy... Często włączam sobie szanty w samochodzie i podśpiewuję pod nosem - wspaniała zabawa!
Medivh,
Szanty znam mało, ale te ktore znam wymiatają. Uwielbiam "Pacyfik".

1. Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Łej-Hej roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki
- Taki był cholerny sztorm!

Ref. Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Hej, zobacz który tam,
Jaki znowu zmyło kram.

2. Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Łej-Hej roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki
Pełne śledzia i sardynki,
- Taki był cholerny sztorm!

Ref. Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Hej, zobacz który tam,
Jaki znowu zmyło kram.

3. Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Łej-Hej roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki
Pełne śledzia i sardynki,
Koszyk krabów, beczkę sera,
- Taki był cholerny sztorm!

Ref. Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Hej, zobacz który tam,
Jaki znowu zmyło kram.

4. Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Łej-Hej roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki
Pełne śledzia i sardynki
Koszyk krabów, beczkę sera,
Kalesony oficera,
- Taki był cholerny sztorm!

Ref. Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Hej, zobacz który tam,
Jaki znowu zmyło kram.

5. Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Łej-Hej roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki......
Pełne śledzia i sardynki,
Koszyk krabów, beczkę sera,
Kalesony oficera,
Sześć jeżowców, jedną żabę,
- Taki był cholerny sztorm!

Ref. Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Hej, zobacz który tam,
Jaki znowu zmyło kram.

6. Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Łej-Hej roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki
Pełne śledzia i sardynki,
Koszyk krabów, beczkę sera,
Kalesony oficera,
Sześć jeżowców, jedną żabę,
Kapitańską zmyło babę,
- Taki był cholerny sztorm!

Ref. Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Hej, zobacz który tam,
Jaki znowu zmyło kram.

7. Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Łej-Hej roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki
Pełne śledzia i sardynki,
Koszyk krabów, beczkę sera,
Kalesony oficera,
Sześć jeżowców, jedną żabę,
Kapitańską zmyło babę,
Beczki rumu nam nie zwiało -
- Taki był cholerny sztorm!

Ref. Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Hej, zobacz który tam,
Jaki znowu zmyło kram.

8. Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Łej-Hej roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki
Pełne śledzia i sardynki,
Koszyk krabów, beczkę sera,
Kalesony oficera,
Sześć jeżowców, jedną żabę,
Kapitańską zmyło babę,
Beczki rumu nam nie zwiało -
Pół załogi ją trzymalo.
- Taki był cholerny sztorm!

Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Postawcie wina dzban,
Opowiemy dalej wam!


I jak tego nie lubić?
Strażnik,
Dokładnie. Te szanty o morzu i marynarzach wymiatają. I dla przyszłej informacji, nie spiewamy tego przy akompaniamencie piwa czy alkoholu, bo to wszystko psuje... Generalnie mój krąg znajomych nie pali, nie pije, a żyje I tak jest spoko
Ekhtelion,
"Niziny Virgini Lowians"
"Sześć błota stóp"
"Powrót"
"Bijatyka"
"Latajacy Holender"

Szanty nie powiem fajne ale zależy jakie. Te o morzu i życiu marynarzy są kapitalne a te już bardziej pijackie tak mniej mi leżą. Ogólnie 'poezja śpiewana' jest bardzo sympatyczna. (Turnau, Grechuta, Wolna Grupa Bukowina).


No niech mi ktoś tylko zacznie marudzić na szanty... niech tylko spróbuje.
Strażnik,
Tego tematu nie poruszono tutaj. Szanty Miło jest je sobie pospiewać w odpowiednim towarzystwie przyjaciół i znajomcyh przy ognisku z kimś, kto umie grać na gitarze. Tworzy się taka miła atmosfera. Ze znajomymi tak czasem robimy, nawet bez ogniska. Kumpel gra na gitarze (na codzień gra zupełnie inną muzykę ), siedzimy w kółku i spiewamy. Ktoś na pewno mnie potępi i pojawia się wypoeidzi typu "Szanty? To do dupy", "O czym ty w ogóle mówisz?", "Ty chyba jetseś nienormalny" Naprawdę, to jest "fajne"
Wczytywanie...