Także lubię książki, których akcja dzieje się w carskiej Rosji, więc postanowiłem przeczytać "Nadciąga burza". Wbrew moim początkowym przekonaniom, że będzie to nudne romansidło, okazało się, że książka jest bardzo dobra. Na początku trochę się nudziłem, nie działo się nic ciekawego czy zaskakującego, a przedstawiane wydarzenia to głównie bale - nie żebym uważał, że w powieściach są zwykle nudne, ale autorka raczej się nie popisała, bo przedstawiała je nużąco - czasem miałem wrażenie, że jest to streszczenie. Opisy także nie wzbudziły mojego zachwytu - mało szczegółowo, zwięźle i krótko. Miejsca akcji można było opisać znacznie "szerszymi" słowami. Ale całkiem sympatyczna bohaterka, zaskakujące zwroty akcji od pewnego momentu, napięcie i masa tajemnic sprawiły, że ta powieść to kawał solidnej książki. Lekkiej i przyjemnej w czytaniu, ale pełnej tajemnic i intryg, a jeśli dodać to, że akcja rozgrywa się w malowniczej (choć nie do końca dobrze okazanej ze względu na opisy) carskiej Rosji to otrzymujemy powieść bardzo dobrą. Szczególnie dużą rolę odgrywają tu tajemnice i intrygi - nie wiemy, kto jest kim, kto chce komu zaszkodzić, kto jest dobry, a kto zły, jakie kto ma cele.
Moja ocena - 8/10
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Nadciąga Burza"!
Nie pierwszy raz wspomnę, że fascynuję się wschodnią kulturą, a literaturę rosyjską uznaję za jedną z najlepszych. Natomiast carska Rosja posiada w sobie pewną magię i przyciągającą tajemnicę, której nieco brakuje zachodniej Europie, nieco już wyeksploatowanej. Z tych powodów sięgnąłem po "Nadciąga Burza" amerykańskiej autorki Robin Bridges, spod skrzydeł Fabryki Słów, która tyczy się Petersburga z 1888 roku, jednego z ciekawszych okresów imperium. Tom ten jednocześnie rozpoczyna trylogię Kateriny.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!