„Kingdoms of Amalur” – walka i zabójcze akrobacje - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Gość_*,
Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić by ten slasher mógł konkurować z jakimkolwiek tegorocznym cRPG, nawet z głupim jak torba młotków Dragon Age 2 (też od EA). Z tego co na razie widać całe "RPG" w tej grze sprowadza się do nawalania wszystkiego co się rusza. Przepraszam ale mamy rok 2011 i przeciętna strzelanka ma już więcej elementów RPG.

Czy ta gra prezentuje COKOLWIEK poza młócką?
krzyslewy,
Też uważam, że "Skyrim" może przegrać z "Kingdoms of Amalur", ale walka to mnie nie zachwyciła, jak dla mnie jest za bardzo przesłodzona i widowiskowa.
Furin,
Ta gra coraz bardziej mnie intryguje i czuję w powietrzu niezłą produkcję. I jakiś siódmy, graczowy zmysł mówi mi, że taka produkcja jak Skyrim możne dostać niezłego łupnia, ale to tylko moje wrażenie.
Tokar,

Kolejny materiał, w którym chłopcy z 38 Studios gorliwie spowiadają się ze swojej pracy nad „Kingdoms of Amalur: Reckoning”, niedawno zadebiutował w czeluściach sieciowych i zdecydowanie dobrze byłoby o tym fakcie wspomnieć. Co w nim takiego ciekawego, że warto przerwać wymyślanie dwunastu potraw z puszkowanych sardynek i dekorowanie pachnącej kaukaskiej choinki? Lepiej odłóżcie ostre narzędzia i odwleczcie w czasie smutną randkę karpia z jego przeznaczeniem (chyba, że zamiast tradycyjnego dania chcecie zrobić z niego sałatkę), ponieważ tym razem panowie cierpliwie opowiadają o aspekcie, który jest solą każdego porządnego action-RPG – systemie walki.

kingdoms of amalur

Twórcy mieli niemały orzech do zgryzienia w poszukiwaniu arystotelesowskiego złotego środka, pomiędzy niezbyt widowiskową taktyczną walką rodem z klasycznych cRPG a spektakularnymi potyczkami, które opierają się na niehumanitarnym katowaniu swojego elektronicznego gryzonia. Czas pokaże, czy efektowne combosy, piękne animacje i interesująca mechanika postaci, wywołają totalne zauroczenie wśród kapryśnej społeczności graczy, a może okażą się elementem, robiącym wrażenie tylko na samym starcie. W końcu każdy ma dość utartej zasady „ja zaklikam ciebie albo ty zaklikasz mnie”.

Niemniej, kolejny rzut oka na starcia w baśniowym Amalur pokazują, że tkwi tutaj spory potencjał, który można przekuć na sukces. Fani gatunku są żądni przemyślanego oraz rozbudowanego systemu siekania wirtualnego tałatajstwa, tak bardzo jak świątecznego kompotu z suszonych owoców, a tytuł Rolstona i spółki może skutecznie ugasić ich pragnienie. O ile nie są to zapowiedzi rzucone na wiatr, bez faktycznego pokrycia w rzeczywistości.

„Kingdoms of Amalur: Reckoning” trafi na półki sklepowe już 10 lutego.

Wczytywanie...