Moi drodzy, myślę, że dalej nie ma to sensu z trzech głównych przyczyn:
1. Kilka osób odpadło już dawno, ostatecznie pozostała czwórka grających z początkowej dziewiątki, a przy tak długodystansowej i wielowątkowej fabule, jaka przyszła mi do głowy, nie będzie sensu w ciągnięciu osobnych historii.
2. Widać wyraźnie, że zarówno Wam jak i mnie brakuje czasu na regularne odpisywanie, a bez ciągłości nie ma mowy o rozwoju akcji. Niektórzy z Was podobnie jak ja wracają z pracy o jakiejś 4 rano i raz na trzy dni mogą wejść w swój temat. Nic na siłę, pewnych rzeczy się nie przeskoczy.
3. Nie ma powodu, by dopychać kolanem sesję i wątki bardzo fajnych postaci, które na ten moment można zatrzymać, a wrócić do nich w bardziej sprzyjających okolicznościach, np. poczerwcowych. Nikt tej sesji nie kasuje, ja też jej nie zamykam, jeżeli ktoś będzie chciał mimo wszystko pociągnąć swój temat choćby na raty, to niechaj pisze.
W tym momencie zostawiam otwarte Wasze tematy, kto zamierza grać dalej nieco później i nie chce sobie psuć zabawy przez sprawdzanie kto jest kim i gdzie, niech nie czyta pozostałych tematów. Kto nie zamierza grać dalej, albo nie popsuje mu to ewentualnego ciągu dalszego - zapraszam, sprawdźcie kto się jak zaprezentował, a zaprezentowaliście się nad wyraz fajnie. Szczególnie dziękuję
Wertowi - za bardzo pomysłową koncepcję postaci i wpasowanie się w surwiwalowo-psychodeliczny klimat, który dlań przygotowałem, zwłaszcza za
Venowi - za jak zwykle udaną kreację samotnego mściciela-obieżyświata, tym razem wzbogaconą o postać oryginalnego towarzysza, dodatkowo za
Irytkowi - za udaną próbę dołączenia się do zabawy przy użyciu pozornie schematycznej, a jednak rozwojowej postaci, a także za nadanie jej wyrazistości w tak krótkim okresie. Im dalej by było, tym byłoby lepiej
Rademenesowi - za świetny styl i wyczucie akcji, świetnie współtworzonej przez prostą, a zarazem bardzo ciekawą postać, która wspaniale zaprezentowała się w
VLowi - za do bólu klasyczny motyw, który wbrew wszelkim pozorom sprawdził się w dość statycznym settingu, co tym bardziej podkreśliło zdolność ogrania postaci, nadania i utrzymania jej charakteru, zwłaszcza w
CSce - za postać tak wypracowaną, że samodzielnie stworzyła mi 1/3 fabuły, dodatkowo zaprezentowaną w najdłuższej karcie postaci jaką w życiu widziałem (a widziałem wiele ), co więcej i istotniej - za
Taanzenowi - za inteligentną postać osadzoną w bardzo niesprzyjających warunkach, do której zręcznie dołączono i wykorzystano krótką, acz wyrazistą historię i otoczenie. Szczegółowiej zaś za
Radzowi - za postać zupełnie inną od wszystkich, zarówno w konstrukcji, jak i prowadzeniu, w zupełnie innych od wszystkich realiach i dynamice akcji.
Tak więc czytajcie, jeśli chcecie, i komentujcie jak chcecie - byle szczerze. Rzadko mi się zdarza nie kończyć sesji, co możecie łatwo sprawdzić sięgając po inne, tu na swe usprawiedliwienie mogę dodać jedynie, że przeważyły czynniki zewnętrzne, a nie moje niechciejstwo. Mam nadzieję, że dostarczyłem Wam choć trochę tej zabawy, na jakiej i mnie i Wam od początku zależało i że zechcecie zagrać ze mną ponownie, czy to w tej sesji, jeśli będzie chęć jej pociągnięcia, czy w następnych, które pojawią się u nas. W tym momencie zapraszam do sesji SW, którą prowadzić będzie mi o tyle łatwiej i sprawniej, że nieco lepiej znam realia i mam z dawna przygotowany pomysł, a i sam świat jest bardziej dynamiczny i kolorowy Tak czy inaczej - dziękuję raz jeszcze, przepraszam ponownie i zapraszam gorąco.
1. Kilka osób odpadło już dawno, ostatecznie pozostała czwórka grających z początkowej dziewiątki, a przy tak długodystansowej i wielowątkowej fabule, jaka przyszła mi do głowy, nie będzie sensu w ciągnięciu osobnych historii.
2. Widać wyraźnie, że zarówno Wam jak i mnie brakuje czasu na regularne odpisywanie, a bez ciągłości nie ma mowy o rozwoju akcji. Niektórzy z Was podobnie jak ja wracają z pracy o jakiejś 4 rano i raz na trzy dni mogą wejść w swój temat. Nic na siłę, pewnych rzeczy się nie przeskoczy.
3. Nie ma powodu, by dopychać kolanem sesję i wątki bardzo fajnych postaci, które na ten moment można zatrzymać, a wrócić do nich w bardziej sprzyjających okolicznościach, np. poczerwcowych. Nikt tej sesji nie kasuje, ja też jej nie zamykam, jeżeli ktoś będzie chciał mimo wszystko pociągnąć swój temat choćby na raty, to niechaj pisze.
W tym momencie zostawiam otwarte Wasze tematy, kto zamierza grać dalej nieco później i nie chce sobie psuć zabawy przez sprawdzanie kto jest kim i gdzie, niech nie czyta pozostałych tematów. Kto nie zamierza grać dalej, albo nie popsuje mu to ewentualnego ciągu dalszego - zapraszam, sprawdźcie kto się jak zaprezentował, a zaprezentowaliście się nad wyraz fajnie. Szczególnie dziękuję
Wertowi - za bardzo pomysłową koncepcję postaci i wpasowanie się w surwiwalowo-psychodeliczny klimat, który dlań przygotowałem, zwłaszcza za
SPOILER
konsekwentne, uważne pilnowane dupy własnej i mocno niekooperatywnego cwaniaczka z Vegas, trzymanie szamańskiego stylu myślenia i działania pośród nuklearnego złomowiska i bardzo fajne współtworzenie fabuły wypowiedziami.
Venowi - za jak zwykle udaną kreację samotnego mściciela-obieżyświata, tym razem wzbogaconą o postać oryginalnego towarzysza, dodatkowo za
SPOILER
konsekwentne podróżowanie przed siebie, przed siebie i przed siebie, coraz dalej w nieznane i nieciekawe, pół-nieme dialogi z jaszczurem oraz integrację z ekipą przemytników broni.
Irytkowi - za udaną próbę dołączenia się do zabawy przy użyciu pozornie schematycznej, a jednak rozwojowej postaci, a także za nadanie jej wyrazistości w tak krótkim okresie. Im dalej by było, tym byłoby lepiej
Rademenesowi - za świetny styl i wyczucie akcji, świetnie współtworzonej przez prostą, a zarazem bardzo ciekawą postać, która wspaniale zaprezentowała się w
SPOILER
akcji na parkingu, rozmowach ze sfrustrowaną siostrą, zbereźnym weteranem i nadętym koronerem oraz całej reszcie. Aż szkoda było kończyć.
VLowi - za do bólu klasyczny motyw, który wbrew wszelkim pozorom sprawdził się w dość statycznym settingu, co tym bardziej podkreśliło zdolność ogrania postaci, nadania i utrzymania jej charakteru, zwłaszcza w
SPOILER
otoczeniu dziwnie pierdolniętych wyznawców nie wiadomo czego, wyprawiających się w pielgrzymkę nie wiadomo dokąd, przy udziale dwóch duchownych o mocno niewiadomej przeszłości i sędziego, z którym już w ogóle nie było wiadomo.
CSce - za postać tak wypracowaną, że samodzielnie stworzyła mi 1/3 fabuły, dodatkowo zaprezentowaną w najdłuższej karcie postaci jaką w życiu widziałem (a widziałem wiele ), co więcej i istotniej - za
SPOILER
bardzo umiejętne ogranie jej w sytuacjach zarówno konfliktowych, jak i statycznych, za rozmowy z Frankiem, za własny pogląd na świat i jego zamyśloną nieznajomość, za znoszenie meksykańskich kaznodziei i pierdolniętych sędziów w podróży koszmarem każdego mechanika
Taanzenowi - za inteligentną postać osadzoną w bardzo niesprzyjających warunkach, do której zręcznie dołączono i wykorzystano krótką, acz wyrazistą historię i otoczenie. Szczegółowiej zaś za
SPOILER
dobre prowadzenie myślącej postaci pośród modernistycznego crime story z bandą idiotów grzejących po 140/h w tle, za mały bar, grubego wujka i wszystko to, co z tego wynikało.
Radzowi - za postać zupełnie inną od wszystkich, zarówno w konstrukcji, jak i prowadzeniu, w zupełnie innych od wszystkich realiach i dynamice akcji.
SPOILER
Za całą "techniczność" bohatera, równie dobrze wymyśloną, co ograną, za utrzymany cały czas żelazny pragmatyzm postaci oraz kreatywność i zaangażowanie w akcje, które równie dobrze można by opisać tak, jak normalnie rzuca się kostką.
Tak więc czytajcie, jeśli chcecie, i komentujcie jak chcecie - byle szczerze. Rzadko mi się zdarza nie kończyć sesji, co możecie łatwo sprawdzić sięgając po inne, tu na swe usprawiedliwienie mogę dodać jedynie, że przeważyły czynniki zewnętrzne, a nie moje niechciejstwo. Mam nadzieję, że dostarczyłem Wam choć trochę tej zabawy, na jakiej i mnie i Wam od początku zależało i że zechcecie zagrać ze mną ponownie, czy to w tej sesji, jeśli będzie chęć jej pociągnięcia, czy w następnych, które pojawią się u nas. W tym momencie zapraszam do sesji SW, którą prowadzić będzie mi o tyle łatwiej i sprawniej, że nieco lepiej znam realia i mam z dawna przygotowany pomysł, a i sam świat jest bardziej dynamiczny i kolorowy Tak czy inaczej - dziękuję raz jeszcze, przepraszam ponownie i zapraszam gorąco.