„Mass Effect 3” i system „Galaxy at War” - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Redhorn Steelaxe,
Nie podoba mi się. Teraz żeby 'dobrze' przejść singla będę musiał zdzwonić się z ludźmi, liczyć na to że mają czas i chęci o teraz trzasnąć. Beznadzieja... i jak się tutaj wkręcić w cokolwiek skoro jest się zależnym od innych? A ja trzaskam na kompie nieczęsto, więcej muszę na nim pracować ;/
Nim coś ruszę znajomi już skończą.
heh, może będzie podobny system jak na Battlu i diablo? Zakładanie mini gier i czekanie na innych co też chcą to trzasnąć? Albo jakieś sortowanie graczy w teamy jeśli w danej chwili ktoś chce zagrać ten sam element... no nie wiem, nie jestem przekonany.
Sosna,
No ciekawy pomysł nie powiem. To może być sposób na to aby ME3 wyróżniał się (i to pozytywnie) na tle poprzednich części. Patrzę na tą propozycję bardzo optymistycznie, jeżeli BioWare to może się okazać strzał w 10.
Obserwator,
Co do samego trybu co-op to uważam że to jest intrygująca sprawa.Cieszę się iż będzie dostępna taka opocja w grze.Musze tylko zmienić rodzaj neta i z pewnością w co-opa chętnie zagram fajnie by było zagrać korganinem albo asari

Cytat

A Quarianie będą grywalni? Bo w sumie to chyba najbardziej interesująca [obok ofkoz Gethów, Prothean i Reaperów] rasa universum.

A dlaczego by nie Enether Skoro Shepard ma zebrać sojuszników to nie widzę przeszkód zagrania Quarianinem.
Gość_Forgotten*,
A Quarianie będą grywalni? Bo w sumie to chyba najbardziej interesująca [obok ofkoz Gethów, Prothean i Reaperów] rasa universum.
eimyr,
Nie jest powiedziane, że ktokolwiek będzie grał Shepardem. Tak jak ja to widzę, to w kampanii będzie stat "gotowość galaktyki", który będzie można zwiększać zarówno z poziomu singla jak i multi. I z tego co zrozumiałem, jeśli jakieś 2-3-4 postacie "eiltarne" na drugim końcu galaktyki wygrają bitwę co-op to ta "gotowość" wzrośnie - a Sheparda w tej grupce nie bedzie bądź nie musi być.
Eirin,
Tutaj sie akurat zgodze z Enetherem, ale tylko do pewnego stopnia. Wlasnie w ME podobal mi sie zawsze nacisk kladziony na ludzkosc i jej znaczenie w galaktyce - aczkolwiek, jesli to tylko co-op to fajnie bedzie pograc sobie turianem i kroganinem. ;p

ACZKOLWIEK, zastanawiam sie nad jednym - po przejsciu misji co-op sukcesywnie, czy tylko ten, ktory gral Shepardem bedzie mial polepszona sytuacje w single playeru u siebie? Czy wszyscy, ktorzy brali udzial w rozgrywce? Czy bedziemy sie musieli klocic o to, kto bedzie gral Shepardem czy w ogole w co-opie nikomu nie bedzie wolno?! D:
Gość_Forgotten*,
Well, that's sounds interesting...

Jeżeli tylko przez pracę nad tym trybem nie ucierpi single player to jestem nawet w stanie chłopakom pogratulować. Ale wybór rasy? Meh.

Jedna nacja, jedna racja, ludzkiej rasy supremacja.
Eirin,
Zajebiocha.

Nawet nie komentowalam tego newsa o multiplayerze, bo nie widzialam JAK to tak naprawde ma korzystnie wplynac na ME, ale tryb CO-op jak najbardziej mi sie podoba ZWLASZCZA, ze bedzie mogl miec duzy wplyw na pojedyncza gre kazdego gracza.

Kocham cie Bioware, szkoda, ze co-op bedzie nas pewnie kosztowal. :3
Lily,
No ciekawe, ciekawe. Mnie właśnie bardziej spodobał się pomysł na co-opa, niż typowy multiplayer, bo od tego mam inną grę. No i świetnie, że będą różne rasy do wyboru Mam więc nadzieję, że dobrze im to wszystko wyjdzie. Wiedzą jakie są nadzieje ludzi i że nie mogą ich zawieść, tak jak zespół od DA2.
Tokar,

Tryb kooperacji wzbudził uzasadnione kontrowersje wśród społeczności fanów i trudno się temu dziwić. Seria „Mass Effect” od początku była doświadczeniem przeznaczonym dla pojedynczego gracza i choć w tej beczce miodu dało się wyczuć kilka łyżeczek dziegciu, to nikt o zdrowych zmysłach nie stwierdziłby, że przygody komandora Sheparda były niesatysfakcjonujące. Natomiast otworzenie się na wieloosobową rozgrywkę może oznaczać, iż BioWare nie skupi się w wystarczającym stopniu na doszlifowaniu wszystkich elementów i zacznie iść na skróty. Tym bardziej, że Kanadyjczycy są ostatnio w wyraźnym dołku. Zapijają swoje smutki w nędznej spelunie i flirtują z mainstreamem w akompaniamencie depresyjnych kawałków, zapominając o przyjaciołach, którzy byli z nimi od lat.

mass effect 3

Dlatego też, jestem w stanie zrozumieć obawy masy fanów, którzy powoli szykują się do małej krucjaty przeciwko chłopcom z Edmonton. Generalnie sam nie lubię kombinowania, małych skoków w bok i zmiany planów w ostatnim momencie, gdyż jest to obarczone zbyt wielkim ryzykiem. Nie można było z tym trochę poczekać i wrzucić tę opcję po premierze gry albo podtrzymać swoją dawną obietnicę, tworząc pełnowartościowy tytuł przeznaczony dla wielu graczy?

Najwyraźniej nie. Chris Priestly, starając się ugasić wrzenie niemałej części społeczności graczy, postanowił uchylić rąbka tajemnicy związanej z trybem kooperacji, który został zaimplementowany do finału serii „Mass Effect”. Co ciekawe, informacje te nastrajają optymistycznie do tego nietypowego konceptu. Może w tym szaleństwie jest metoda?

Tak więc, wraz z trzema przyjaciółmi stworzymy elitarną grupę Sił Specjalnych, która z racji posiadania nieprzeciętnych umiejętności i ultranowoczesnej broni, będzie wysyłana do kluczowych miejsc międzygalaktycznego konfliktu. Każdy członek ekipy otrzyma możliwość wybrania klasy i rasy (tak – można grać Turianem, Asari czy Kroganem) dla własnej postaci. Kooperacja jest tak naprawdę pewną nakładką na kampanię dla pojedynczego gracza i wspólne sukcesy w trybie wieloosobowym, będą miały na nią namacalny wpływ, tworząc równocześnie unikalną drogę do zwycięstwa w wojnie ze Żniwiarzami.

mass effect 3

Wszystko dzięki nowemu systemowi „Galaxy at War”, który pozwoli nam poczuć na własnej skórze olbrzymią skalę międzygalaktycznego konfliktu i zobaczyć jego okropieństwa na wielu frontach jednocześnie, a nie tylko z perspektywy dziarskiego komandora. Kluczem do dominacji i przejęcia inicjatywy na wojnie jest odpowiednio wysoki poziom „galaktycznej gotowości”, który będzie swoistym symbolem zdolności Sheparda, do wykorzystania wszystkich możliwych środków (żołnierze, surowce, floty, bronie, pieniądze) w ostatecznej bitwie przeciwko Żniwiarzom. Chris zapowiedział, że istnieje kilka możliwości jego zwiększania (zostaną one zapowiedziane w najbliższych miesiącach – osobiście obstawiam bitwy w kosmosie), a sukcesy w kampanii dla pojedynczego gracza i trybie kooperacji, są tylko wierzchołkiem góry lodowej.

Szczerze, brzmi… wielce intrygująco i w teorii to niebywale smaczny pomysł, który ma szansę znacznie uatrakcyjnić finał kosmicznej trylogii. Najsłodsze jest to, że BioWare nie wymusza na graczach elementów, na które nie mają ochoty – ostateczną wiktorię da się osiągnąć skupiając się wyłącznie na historii Sheparda. Obawiam się tylko, że dwa lata mogą okazać się zbyt krótkie na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik, jak na tę skalę skomplikowania. Nawet, jeżeli nad trybem kooperacji pracowała inna grupa. To jednak tylko mój osobisty sceptycyzm – pożyjemy, zobaczymy.

Wczytywanie...