Niepokonane Neverwinter było niczym monolit i trwało dumnie pomimo wielu przeciwności losu, z którymi musiało się borykać. Przerażająca plaga „Wyjącej Śmierci” nie potrafiła złamać silnego ducha obywateli tego miasta i dzięki heroicznemu poświęceniu bohaterów, udało się ugasić epidemię, która zebrała okropne żniwo. Metropolia od dekad zręcznie ucierała nosa chciwemu Luskanowi, marzącemu o zdobyciu „Klejnotu Północy” do swojej kolekcji za pośrednictwem wysublimowanych intryg dworskich i zręcznych ciosów w plecy. Jednak zdrowy rozsądek i chirurgiczna precyzja dyplomatów spowodowała, że zły sąsiad mógł za każdym razem jedynie obchodzić się smakiem. Podobnie jak istoty prawie boskie, zrodzone w agonii i chaosie – Królowa Moraga oraz Król Cieni, które przekonały się, że można zniszczyć mury i strzaskać bramy miasta, ale nic nie jest w stanie złamać odwagi jego mieszkańców. Neverwinter od stuleci było żywym pomnikiem uporu, miłości i bohaterstwa obywateli…
…aż do dziś. Perfect World Entertainment Inc. i Cryptic Studios okazali się cwanymi przeciwnikami, którzy nie stawiali na bezpośrednie działania, lecz udając przyjaciół i reformatorów, zaczęli sączyć truciznę do uszów mieszkańców. Tak umierają legendy.
Najnowszy zwiastun gry pokazuje, że nie należy od niej zbyt wiele oczekiwać. Schematyczny, brzydki i pozostawiający człowieka w chłodnej obojętności. Jeden z gorszych materiałów, jakie miałem przyjemność oglądać w tym roku.
Kocham Neverwinter i przeżyłem w nim wiele pięknych chwil, ale podczas najazdu hordy nieumarłych będę trzymał się od niego na odległość kilkuset mil. Nie dlatego, że tchórzę przed tym wrogiem (ba, trochę się tego wirtualnego ścierwa wytępiło), ale zwyczajnie mam dość tandetnych przygód i mówię stanowcze „veto” dla dalszego gwałcenia marki „Dungeons & Dragons”.