A widzieliście Roosa Boltona?
http://www.curtisbrow...=272&width=272
Tak, obiło nam się o uszy -> http://gexe.pl/gra-o-...o-Roose-Bolton - Tokar.
„W porównaniu z ich strojami baranica i płaszcz ze zszytych kawałków skóry, które miał na grzbiecie Craster, wyglądały ubogo, na jednym z grubych nadgarstków pan domu miał jednak bransoletę, która połyskiwała jak złoto. Był potężnie zbudowanym mężczyzną, choć nadeszła już zima jego żywota i długie, gęste włosy całkiem mu posiwiały, a gdzieniegdzie zrobiły się już zupełnie białe. Płaski nos i opadające ku dołowi kąciki ust nadawały jego twarzy okrutny wyraz. Nie miał też jednego ucha.
A więc tak wygląda dziki. Jon przypomniał sobie powiastki Starej Niani o okrutnych barbarzyńcach, którzy pili krew z ludzkich czaszek. Craster sączył tylko cienkie, żółte piwo z poobtłukiwanego kamiennego kubka. Być może nie słyszał tych opowieści.”
Nowy dzień, świeża wieść związana z castingiem do drugiego sezonu „Gry o tron”. Stacja HBO przyzwyczaiła nas do tego typu polityki informacyjnej i chyba nikt nie zamierza narzekać na taki stan rzeczy? W związku z tym, że aura jest dzisiaj wybitnie jesienna, a za oknem panuje takie zimno, że człowiek łapie się za głowę, gdy tylko spojrzy na termometr, to idealny moment na krótką podróż na dziewiczą Północ. Wybierzemy się do samotnej twierdzy samozwańczego władyka, jednego z ostatnich sojuszników „Nocnej Straży” pod drugiej stronie Muru.
Kim jest Craster? To pan Twierdzy Crastera położonej o kilkanaście dni drogi od Czarnego Zamku. Choć, tak po prawdzie, warownią jest ona tylko z nazwy, gdyż bardziej przypomina gnojowisko z niskim wałem obronnym i rozpadającymi się chałupami niż fort.
Tak czy inaczej, jest synem jednego z członków „Nocnej Straży”, który dał się ponieść żądzy i spędził upojną noc z Dziką. Choć nigdy nie miał okazji poznać ojca, w wyniku nietypowych więzów krwi, jako jeden z nielicznych mieszkańców Północy stara się tolerować „Wrony” w swojej okolicy i żadnej z nich nigdy nie odmówił pomocy. Myli się jednak ten, kto uważa Crastera za mocnego sprzymierzeńca „czarnych braci”, który odejmie sobie jedzenie od ust i podzieli się z potrzebującym. Przeciwnie, jego wsparcie jest zawsze tak minimalne jak to tylko możliwe, a na dodatek zostaje okraszone zwyczajowymi złośliwościami i wyrzutami. Strażnicy muszą być jednak opanowani, gdyż w tych stronach nawet taki „przyjaciel” to skarb, którym nie należy wzgardzać.
W związku z tym faktem „Nocna Straż” może go nazwać co najwyżej „niepewnym sprzymierzeńcem”, którego pomoc jest uzależniona od jego różnorakich humorków. Jakby jeszcze tego było mało, wielu braciom nie podoba się kazirodztwo, którym wręcz chełpi się Craster (ma dziewiętnaście córek-nałożnic, jakikolwiek kontakt z nimi jest równoznaczny z rozgniewaniem krnąbrnego pana), a także plotki krążące wokół tej postaci. Podejrzewa się, że składa on swoich synów w ofierze Zapomnianym Bogom, co ma uchronić jego „dwór” przed bestialstwem Innych.
W rolę Crastera wcieli się Walijczyk, Robert Pugh. W ostatnich latach mieliśmy przyjemność oglądać go wielokrotnie. Wystąpił m.in. w filmach takich jak „Pan i władca: Na krańcu świata”, „Królestwo niebieskie”, „Autor Widmo” czy „Robin Hood”.