Niezbyt pocieszająca wieść, szczególnie, gdy patrzymy na wszystko z tej perspektywy, że obecnie panuje sezon ogórkowy, a pogoda za oknem zachęca do spędzania wieczorów na postapokaliptycznych pustkowiach. Jakby jeszcze tego było mało, ostatni dodatek do „Fallout: New Vegas” okazał się tytułem wybitnym – krytycy nie szczędzą uzasadnionych pochwał, a gracze rozpływają się w zachwytach nad kunsztem Obsidian Entertainment. Wielu mówi o najlepszym DLC w historii branży elektronicznej rozrywki i patrząc na oceny oraz komentarze, trzeba przyznać, że nie jest to tylko czcze gadanie.
Na domiar złego, „Lonesome Road” ma ostatecznie odpowiedzieć na pytania związane z niejasną przeszłością Kuriera, a także wyjaśnić wątek tajemniczego Ulyssesa, którego postać przewijała się niejednokrotnie podczas naszych wędrówek po pustkowiach Mojave. Biorąc te wszystkie fakty do kupy śmiało można sądzić, że fani „New Vegas” czekają na czwarte DLC jak na mesjasza. Problem w tym, że zbawca nie przybędzie w tym miesiącu i machnął ręką na swoich fanatyków, gdyż zatrzymały go ważne sprawy niebie.
Poziom irytacji i ciśnienia wiernych pasjonatów skoczył w tym momencie o dobre kilka stopni. Radzę wziąć mocne prochy na uspokojenie, ponieważ tłumaczenia twórców, dlaczego tak się stało, są mgliste niczym przedwyborcze obietnice polityków, a konkretnego terminu premiery nadal nie ma.
Zatem oddaję głos Jasonowi Bergmanowi, starszemu producentowi studia Obsidian, który przekazał tę smutną nowinę.
„Chcieliśmy zwyczajnie zakomunikować, że ze względu na okoliczności od nas niezależne, premiera „Lonesome Road” nie odbędzie się w tym miesiącu. Przyczyną tego poślizgu nie jest jakiś poważny problem z kodem czy treścią, ale istnieje wiele czynników związanych z wydawaniem tego typu rzeczy, a jeden z nich sprawił, że nasze plany musiały ulec zmianie.
Nie potrafimy jeszcze podać dokładnej daty premiery, ale zapewniam, że postaramy się wypuścić ten dodatek najszybciej jak to tylko będzie możliwe. W najbliższej przyszłości ogłosimy ostateczny termin wydania, wraz z kilkoma innymi ciekawostkami związanymi z „Fallout: New Vegas”.”
W ramach rekompensaty zamieszczono również pierwszego screena wprost z rozszerzenia. Marne to pocieszenie na załamane serce fana, ale może w jakimś stopniu uśmierzy ból...
Oja... bez żartów?! Obrazek przedstawiający zrujnowaną drogę, naprawdę wysililiście się panowie. Zamiast opublikować materiał, który wzbudzi ożywcze dyskusje i tym samym zmyje w jakiś sposób niesmak (bodziec do spekulacji, teorii, analiz), to pojechaliście po najmniejszej linii oporu. Pachnie mi tutaj lekką żenadą oraz brakiem szacunku dla fanów, ale i tak pewnie wychodzicie z założenia, że ciemny lud kupi te DLC, gdyż chce poznać zakończenie tej historii. Ciekawe podejście, żebyście się na nim nie przejechali jak Zabłocki na mydle.
PS. Obstawiam, że te „ciekawostki” związane z „New Vegas”, to pierwsze informacje o wydaniu „Game of the Year”. Normalna procedura, ale bez zwyczajowego hype’u się przecież nie może obejść, nieprawdaż?