Gra magiem - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Sosna,
Jak widzę więcej tych problemów z magiem niż mi się wydawało, a na które czary stawialiście, bo w końcu samą kulą ognia świata nie zwojuję, a większość rzeczywiście mocnych czarów potrzebuje ok 200-250 pradawnej wiedzy. No i jak to jest z kwestią many i hp (jak na razie nie widzę szans, żeby podpakować hp, a więcej many nie zaszkodzi, w końcu nie samą prastarą wiedzą żyje człowiek )
Wiktul,
Przywołania pojedynczego szkieletu bym nie przeceniał - po pierwsze dlatego, że jest tylko jeden, po drugie dlatego, że nie jest wielkim mocarzem, po trzecie dlatego, że skrypty walki i poruszania się naszych towarzyszy są totalnie spier... niczone. Wielki groźny Gorn dał się zabić zwykłemu szkieletowi, kiedy byłem z nim w Gothcie i inne boty również nie grzeszą inteligencją. Przyzwiesz go w lesie, a on zamiast zabić dla Ciebie wilka zablokuje się pod górką, na którą nie będzie mógł wejść, bo jest nierówny teren (Milten mi kiedyś tak zrobił i skazał się na wieczność pod skarpą wysokości dwóch metrów, bo nie umiał jej obejść).
Poza tym nawet gdyby wszystko z nim działało, to silniejszy przeciwnik, jak cieniostwór czy ork elita rozwali go w trymiga. Armia Ciemności, to już co innego. Jeśli masz inne, stricte ofensywne czary, to możesz go sobie wziąć żeby był, może się przyda, ale jeśli wybierasz między tym czarem a innym, to lepiej wziąć coś bardziej praktycznego.
Holden,
Nie jestem przekonany na 100%, ale chyba tylko jednego - jak spróbujesz przyzwać kolejnego, to ten pierwszy się rozpadnie. Zresztą zapisz grę zanim go weźmiesz i sprawdź, bo mogę się mylić. Co do przydatności, to może służyć jako odwrócenie uwagi, ale nie przypominam sobie by był szczególnie wytrzymały.

Co do tego co mówiłem o rozwoju - to jest właśnie ta męczarnia związana z magiem, trzeba lawirować aż do tego 2x poziomu - potem jesteś chodzącym bogiem.
Sosna,
Dobra ale z drugiej strony, trzeba wbić te dwadzieścia kilka leveli zanim zacznie się właściwy rozwój postaci, taka hardcore'owa taktyka mnie nie przekonuje, ok ważne jest żeby szybko wbić te 250 punktów prastarej, ale w między czasie warto wziąć kilka innych umiejętności/czarów.

A jak oceniacie przydatność czaru przywołania Szkieletu, niedługo będę go mógł wziąć i zastanawiam się nad nim, w końcu dodatkowa obstawa nie zaszkodzi (czy można przyzwać więcej niż 1 szkielet, tzn. czy mogę rzucić ten czar 5 razy i będę miał 5 szkieletów?).
Holden,
Powiem szczerze że trochę źle rozwijasz maga - najważniejsze jest by jak najszybciej osiągnąć 250 punktów wiedzy i zdobyć regeneracje many. Mag dzięki tej umiejętności zmienia się w karabin maszynowy, brak many przestaje być problemem. Dlatego też nie ma sensu inwestować w mikstury na początku. Najpierw więc regeneracja a potem masz pełną dowolność, bo szczerze mówiąc - z niewyczerpanym źródłem many zabijesz wszystko.
Wiktul,
Co do taktyk ogólnych ciężko mi się wypowiedzieć, choć opisana przez Ciebie brzmi sensownie. Osobiście preferowałem nieco inne zaklęcia. Natomiast co do problemów, które kilkukrotnie odrzuciły mnie od gry, wymienię:
1. Mikstury many - nawet w późniejszych etapach, gdzie kradniesz ile się da, ważysz samemu ile się da, kupujesz ile się da itp, zwykle ich nie wystarcza lub wystarcza na styk. Jeżeli masz chęć bez ograniczeń pomordować wszelkie poczwary i innych orków swoimi fajnymi zaklęciami i zbić na nich "expową" fortunę, to może po prostu zabraknąć paliwa w środku Nordmaru.
2. Jaskinie - nie wiem, czy masz jakieś patche, które poprawiają pół miliona bugów z wersji podstawowej (ja nie miałem), ale próba rzucenia Kuli Ognia w nadlatującego gargulca, gdy jesteś w jaskini, skutkuje usmażeniem jednego z kilkunastu pełzających pod nami chrząszczy, potem węży, a ostatecznie śmiercią. Podobnie z "szybkimi" zaklęciami, gdy nie pozwalasz postaci rzucić zaklęcia na pełnej ilości wymaganej many, a chcesz zrobić to słabiej, lecz szybciej - rzuca tam, gdzie mu się podoba.
3. Odbijanie zaklęć kosturami - pewnie to też kwestia bugów i nowsze wersje mogą ich nie mieć, ale u mnie był to pic na wodę fotomontaż.
Sosna,
Ostatnio postanowiłem sobie jeszcze raz zagrać w GIII, tym razem magiem. Wojownikiem było stosunkowo prosto, punktów nigdy mi nie brakowało, postać była prosta i przyjemna w prowadzeniu. Z magiem jest trochę ciężej, trzeba sporo ładować w prastarą magię i manę długo czekając na jakieś efekty tych działań.
Chciałbym z Wami podyskutować na temat przyjętych przez Was taktyk gry magiem, na jakie czary warto poświęcić parę punktów, które umiejętności rozwijaliście na początku.

Osobiście przyjąłem taktykę, że uczę kuli ognia, potem wbijam prastarą magię do poziomu, na którym mogę nauczyć się Szybkiej Nauki, rozważam też zakupienie czaru Przywołanie szkieletu, potem walka kosturami + wytwarzanie mikstur many, a w następnej kolejności ładuję parę poziomów w manę, bo to ona jest na początku sporym problemem (ciężko ją odnawiać w trakcie walki, a na wiele nie wystarczy).
Wczytywanie...