Tomasz Gop opuszcza szeregi CD Projekt RED - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Gość_LAKB*,
Eh, oby wrócił, jak już się to kiedyś w CDP zdażyło.
bosiaxd,
Kurczę, szkoda . Faktycznie, brakuje na naszym rynku takich ludzi, a tutaj jeszcze pan Tomek odchodzi. Ale mam nadzieję, że dobrze mu się pracowało i życzę mu dalszych sukcesów . Za 10 lat mam zamiar mieć taką samą pracę jak on ;D.
Furin,
To naprawdę smutna wiadomość. Pan Tomasz był ikoną CDP i szkoda, że będziemy musieli się z nim pożegnać. Tak bardzo zaangażowany człowiek z tak wielką pasją odchodzi z tak dobrze wybijającej się polskiej firmy gier komputerowych, która zaczyna się wzbijać na wyżyny światowej branży gier. Smutne, naprawdę smutne... ; (
Tokar,

tomasz gop

Co jest dość zaskakujące, bo nic nie wskazywało na to, że najbardziej medialny człowiek warszawskiego studia pożegna się z nim zaraz po targach E3. Jednak taka jest prawda, jeden z kluczowych trybów w ogromnej machinie CD Projekt RED, postanowił opuścić swoich kolegów, pracujących obecnie nad wersją „Wiedźmina 2” na konsole Xbox 360. Do tej informacji dotarli czujni redaktorzy serwisu GameZilla, którzy szybko podparli swoje źródła serwisami pracowniczymi, na których Pan Tomek jest zarejestrowany – Goldenline oraz Linkedin.

Co spowodowało rozbrat ze studiem, w którym spędził aż 5 lat swojego życia zawodowego? Konflikt interesów czy wypalenie? Cóż, jak skomentował były starszy producent, zadecydowały przyczyny osobiste i pożegnano się jak na dżentelmenów przystało, w dobrej atmosferze.

„Nikt mnie nie odszedł jakby co. Powody osobiste (nie mylić z personalnymi ani finansowymi).

Dzięki wszystkim, którzy uważają że nie spartoliłem roboty. Tym którzy mnie nie lubili, dzięki za to, że nie próbowali.” – zdradził Tomasz Gop.

Nie będę ukrywał, że dla mnie to smutna wieść, gdyż sympatycznego Pana Tomka zawsze kojarzyłem z ogromnym profesjonalizmem, nieskończonymi pokładami pasji i zaangażowania, a także z pewną dozą skromności oraz realistycznego podejścia do branży wirtualnej rozrywki. Każdy materiał przez niego prezentowany, nawet ten najmniej istotny, był zawsze okraszany specyficznym miksem rzetelności, celnego humoru oraz pozytywnych emocji. Zwyczajnie, oglądało się to z uśmiechem na ustach. Ciężko nie zauważyć, że takich ludzi na naszym rynku wciąż brakuje.

Z drugiej strony, na odpoczynek zasłużył jak nikt inny. Pozostaje tylko trzymać kciuki i życzyć szczęścia oraz podobnego entuzjazmu w wypełnianiu nowych wyzwań w życiu zawodowym.

Wczytywanie...